W ostatnich latach o Demi Moore najczęściej mówi się w kontekście jej pogoni za młodzieńczym wyglądem. Niemal każde publiczne wyjście 59-latki odbija się szerokim echem w tabloidach, a wszystko to za sprawą nieustannie ewoluującego oblicza gwiazdy. Na początku roku aktorka wywołała niemałe poruszenie podczas pokazu Fendi, na którym praktycznie nie przypominała samej siebie. Niektórzy uznali, że Moore przesadziła wówczas z upiększającymi zabiegami, inni zaś tłumaczyli jej wygląd nieudanym makijażem czy... zasysaniem policzków.
W poniedziałek Demi Moore gościła na gali Fashion Awards 2021 w Londynie. 59-latka na czerwonym dywanie pojawiła się w połyskującej kreacji z odkrytymi ramionami i efektownym trenem. Całość aktorka uzupełniła szpilkami na fantazyjnym obcasie oraz długimi, skórzanymi rękawiczki.
Moore niewątpliwie udało się zwrócić uwagę fotoreporterów zgromadzonych w londyńskim Royal Albert Hall. Oprócz starannie dobranej stylizacji na gali gwiazda zaprezentowała bowiem również idealnie gładką twarz, praktycznie pozbawioną zmarszczek.
Demi chętnie pozowała do zdjęć fotoreporterom, zarówno solo, jak i w towarzystwie dyrektora kreatywnego domu mody Fendi, Kima Jonesa. 59-latka dumnie eksponowała wygładzone oblicze potraktowane delikatnym makijażem, okazjonalnie siląc się nawet na uśmiech.
Wszystko wskazuje na to, że Moore ponownie postanowiła wykorzystać sprawdzony sposób na dodatkowe "wyostrzenie" rysów twarzy. Na niektórych ujęciach gwiazda zdaje się bowiem po raz kolejny zasysać policzki.
Zobaczcie, jak Demi Moore prezentowała się na gali Fashion Awards.
Zdradzimy Wam, kto najlepiej klika się na Pudelku!