W ostatnich miesiącach Anna Skura najczęściej opowiadała fanom o życiu po operacji usunięcia modelującego żelu z piersi, który po latach okazał się niebezpieczny dla jej organizmu. Niedawno celebrytka pochwaliła się jednak na Instagramie nowym ukochanym, niejakim Dawidem - milionerem i specem od mentoringu. Choć Ania przyznała, że wcześniej starała się trzymać nową relację w tajemnicy, postanowiła opublikować w sieci zdjęcie z ukochanym. Co ciekawe, na fotografii znalazł się również jej były mąż...
Okazuje się, że ostatnie wydarzenia w życiu Anny Skury wywołały spore zamieszanie wśród jej obserwatorów. W czwartek celebrytka postanowiła więc nagrać obszerny wywód na InstaStories, w którym odniosła do komentarzy fanów. Internauci zasypywali ponoć Anię pytaniami m.in. na temat córki oraz relacji celebrytki z byłym mężem.
Nie nadążam opowiadać wam z podróżami, bo wszystko tak szybko się dzieje (...). Pytacie o Melodyjkę... Gdzie jest dziecko? Czy ta matka porzuciła dziecko? Bo jeśli jesteście tu nowi... To jeszcze nie wiecie, że jestem "najbardziej znaną matką porzucającą" swoje dziecko - rozpoczęła.
Następnie Skura skomentowała zachwyty fanów nad jej wyjątkowo ciepłymi stosunkami z byłym partnerem, Markiem Warmuzem. Celebryta nie ukrywała, że wypracowanie dobrych relacji z ojcem córki kosztowało ją sporo pracy.
Czytam dużo komentarzy: "Da się?! Da się!". "Żeby inni tak umieli, żeby tak wszyscy umieli" - tu w ogóle nie chodzi o umienie (...). To jest po prostu ogrom pracy, którą oboje musieliśmy wykonać z Markiem i którą wykonujemy na co dzień. Gdy tylko nagrywałam wam jakieś Stories z Markiem, od razu były komentarze: "Widać, że chcecie wrócić do siebie", "Będziecie jeszcze ze sobą". Przyzwyczajeni jesteśmy, że coś jest albo czarne albo białe - kontynuowała.
Jak przyznała Skura, wraz z byłym mężem nie zawsze się dogadywali. Przypomnijmy, że zaledwie kilka miesięcy temu Warmuz publicznie zarzucał jej, że nie zajmuje się córką. Mimo wcześniejszych doświadczeń para podjęła próby dogadania się, również dla dobra córki.
(...) Różnie bywało, każdy pamięta różne pościki Mareczka. Ja tego nigdy nie, bo nie chciałam w to wchodzić... Wiedziałam, że czasem chłopak nie umiał poradzić sobie po prostu z emocjami, tak samo jak ja nie jeden raz. Ale to w takiej sytuacji normalne. Zawsze (z różnym skutkiem) staraliśmy się budować tę relację, bo przecież tak wiele nas łączy. Melodyjka, wspólna firma... To nasz wspólny cel. Chcemy być przyjaciółmi (...), nie chcemy mieć wobec siebie złych emocji. Bo po co? - podkreśliła.
Skura przyznała, że wciąż darzy byłego męża uczuciem i wraz z nim chce jak najlepiej wychować małą Melody.
(...) Darzę go dużą miłością (już nie romantyczną), mam ogrom wdzięczności za to, co przeżyliśmy razem, bo to była wspaniała przygoda. Nawet jeśli kiedykolwiek bałam się tego, że rodzice Melodyjki nie będą razem, to dziś mam świadomość, że poznaliśmy się z Markiem właśnie po to, by być jej najwspanialszymi rodzicami. To jest nasza rola w jej życiu i chcemy to zrobić wspólnie jak najlepiej. Ja wiem, jak bardzo Melody kocha Marka, jakim jest super ojcem i cieszę się, że to właśnie on nim jest - zapewniła.
W końcu celebrytka odniosła się do zarzutów, jakoby przez ciągłe podróże praktycznie nie widywała córki. Ania wyjaśniła, że dzieli opiekę nad nią z jej ojcem i podkreśliła, iż wcale nie relacjonuje każdej sekundy swojego życia na Instagramie. Zaskoczeni?
Wiem, że jeśli nie widzicie Melodyjki na Stories, to ja też jej nie widzę. Ja nie nagrywam wszystkiego, nie byłam ciągiem w podróży. Mamy z Markiem opiekę naprzemienną, więc gdy tylko jest Marka kolej, ja najczęściej wyjeżdżam, spełniam swoje pasje, wykorzystuję ten czas. Ale coś za coś, za to nie mam praktycznie czasu sama w domu, nie mam drzemek w ciągu dnia, ciszy, spania, do której się chce. Stories dodaje w nocy, bo nie chcę za długo siedzieć przy Melody z telefonem. Wstaję o 7 rano albo 7:15 (niezależnie czy idę spać o 24 czy o 2) i jadę odwieźć Melodyjkę do przedszkola, o 15 odbieram. Ostatnio z pomocy niani rzadko korzystam - wyznała.
Uspokoiła Was?
Zobacz również: Anna Skura o wychowywaniu córki po rozwodzie: "Uwielbia czas z tatą. Gdy są razem, to dzwoni i mówi: MOMMY COME"
Czy kryzys w związku Deynn i Majewskiego to tylko medialna ustawka?