Wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich to bez wątpienia wydarzenie mijającego roku. Wybór nowego prezydenta zelektryzował także polityków nad Wisłą. Tuż po wyborach list napisał do niego Paweł Kukiz, ogłaszając skromnie, że uważa się za polskiego Trumpa.
Trumpowi postanowił pogratulować też Lech Wałęsa. Były prezydent pochwalił się na Facebooku zdjęciem sprzed lat, na którym pozuje z uśmiechniętym Trumpem. Wałęsa skromnie zaznaczył, że to jego historia zainspirowała Amerykanina do rozpoczęcia kariery politycznej:
Jeszcze raz gratuluję zwycięstwa Panie Prezydencie Donald J. Trump – pisze Wałęsa. Otrzymałem wczoraj od przedstawicieli Polonii obecnych w sztabie wyborczym Donalda Trumpa informację, że Prezydent Elekt przesyła mi serdeczne pozdrowienia. Cieszę się, że pamięta on naszą rozmowę w 2010 w jego klubie na Florydzie. Podobno wtedy pomyślał: "Skoro w Polsce możliwe było, aby robotnik obalił komunizm i został prezydentem, to dlaczego w kapitalistycznej Ameryce milioner nie może zostać prezydentem…".
Jak widać i dla niego moja historia była inspiracją do działania. Jak Państwo wiecie, zawsze kibicuję zmianom, o ile prowadzą one do dobrego! Nikogo nie można skreślać u progu zadań, które dopiero podejmuje. Zatem trzymam kciuki za powodzenie reform w Ameryce i za to, aby wziął poważnie odpowiedzialność za ważną międzynarodową rolę Stanów Zjednoczonych. Liczę, że przyjdzie nam się niebawem spotkać i poważnie porozmawiać.
Myślicie, że Trump podziękuje Wałęsie za inspirację?