* *_
_* *
Beata Kozidrak i Andrzej Pietras rozwiedli się w lipcu tego roku. Wbrew przewidywaniom, obeszło się bez awantur o majątek. Okazało się, że piosenkarce najbardziej zależy na zastrzeżeniu nazwy Bajm i zagwarantowaniu sobie wyłączności na dysponowanie własną twórczością. W pozostałych sprawach była gotowa na duże ustępstwa.
Wartość majątku byłych małżonków tabloidy szacują na 9 milionów złotych, co wydaje się kwotą raczej zaniżoną, biorąc pod uwagę, że w jego skład wchodzą luksusowe samochody, samolot oraz liczne nieruchomości w Polsce i za granicą. Sama podwarszawska willa Beaty warta jest 2 miliony złotych. Pietrasowie mają też dom w Hiszpanii, na Costa Blanca. Ostatnio wybrali się tam razem. Jak donosi Super Expressie, nie chodziło jednak o przypomnienie wspólnych, szczęśliwych chwil, tylko o wycenę nadmorskiej nieruchomości.
Beata wprawdzie nie chce się jej pozbywać, jednak jej mąż jest innego zdania. Podobno chce się zabezpieczyć finansowo na czas, gdy już przestanie zarabiać na żonie. W przyszłym roku straci stanowisko jej menedżera, a co za tym idzie, zyski z jej koncertów. A na każdym z nich Kozidrak zarabia 50 tysięcy złotych. Tą kwotą będzie dzieliła się z mężem tylko do końca roku. Dlatego Pietras planuje sprzedać wartą milion złotych willę w Hiszpanii i zatrzymać pieniądze dla siebie.
Andrzej był ostatnio w Hiszpanii. Wiadomo, że mają tam 500-metrową willę nad morzem. To on do rozwodu trzymał wszystkie finanse Beaty, on kupował, inwestował i sprzedawał - przypomina informator tabloidu. Beata boi się teraz, że będzie chciał sprzedać jej azyl. Wszak musi z czegoś żyć.
_
_