Małgorzata i Radosław Majdan okazali się celebrytami, którym udział w programie Azja Express najbardziej się opłacił. Nie tylko zarobili w nim pół miliona złotych i, jak zapewnia Radosław, umocnili się w przekonaniu, że zawsze mogą na siebie liczyć, to jeszcze po emisji posypały się propozycje ze strony stacji telewizyjnych i organizatorów imprez.
Spotykamy się z masą pozytywnych reakcji - przyznaje Radek z rozmowie z magazynem Show. Ludzie mówią, że trzymali za nas kciuki. Podobała się nasza postawa, że nie byliśmy tacy zdesperowani, jak może reszta uczestników. Było zabawnie i pozytywnie, zachowaliśmy zdrowy rozsądek w podejściu do tego programu. Udział w nim był dla nas po prostu wspaniałą przygodą. Mogliśmy się nawzajem wspierać. Kochamy się i dlatego jest nam w życiu łatwiej.
"Wspieranie się" na oczach prawie dwóch milionów widzów okazało się bardzo opłacalne finansowo. Jak wyliczają tabloidy, Majdanowie w ciągu minionego roku zarobili do najmniej milion złotych. Do gaży za Azja Express trzeba doliczyć wynagrodzenie za imprezy, które prowadzili jako para. Zarobili na nich 150 tysięcy złotych. Za dwie książki Małgorzata zainkasowała dodatkowe 60 tysięcy, a za pierwszy sezon Projektu Lady - 200 tysięcy.
Kolejny rok zapowiada się jeszcze bardziej pomyślnie. Wiadomo już, że Projekt Lady, podobnie jak program Małgorzaty w TVN Style, doczeka się kolejnego sezonu.
Po Azja Express stawka Majdanów za prowadzenie imprezy wzrosła do 30 tysięcy za wieczór. W międzyczasie Radek ciągle promuje swoje autorskie perfumy i markę odzieżową Pako Lorente. Dorabia także jako komentator w programach sportowych i w Radzie Nadzorczej giełdowej spółki MBF Group S.A.
Niestety, cieniem na ich szczęściu kładą się kłopoty z byłą współpracownicą Małgorzaty, która w odwecie za zwolnienie, grozi upublicznieniem prywatnych zdjęć celebrytki.
Szantażystce przeszkadza to, że Gosia jest szczęśliwa z Radkiem i że odnosi sukcesy - ujawnia informator magazynu Show. Jest gotowa opublikować zdjęcia, by zaszkodzić jej wizerunkowi, ośmieszyć ją, męża, a nawet dwóch synów.
Małgorzata zagroziła sądem i liczy, że to wystarczy, by szantażystka się opamiętała. Ma również nadzieję, że żadna z gazet nie zdecyduje się na opublikowanie nielegalnie zdobytych materiałów.
_**Małgosia niedawno zwolniła tę kobietę, miała powód**_ - tłumaczy w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium znajomy celebrytki. Ta w rewanżu szantażuje ją publikacją prywatnych zdjęć jej synów i przyjaciół. Bardzo się zdenerwowała, słysząc, że szantażystka już oferuje mediom te zdjęcia i mówi, w jakim kontekście powinny być przedstawione. Ale Małgosia liczy na to, że szantażystka odpuści po pierwszy ostrzeżeniu.
Spotkają się w sądzie?