Najbardziej prestiżowe wyróżnienie w branży kulinarnej spotkało niewielką restaurację Le Bouche a Oreille w Bourges w środkowej Francji. Do tej pory do knajpki przychodzili stali klienci, mieszkańcy i pracownicy okolicznych firm. Za 4 euro (około 20 złotych) można tam zjeść lunche w stylu obiadów domowych. Jak opisuje The Guardian, syn właścicielki lokalu, Veronique Jacquet odebrał telefon, z którego dowiedział się, że rodzinny biznes został właśnie doceniony… gwiazdką Michelin.
Jak się okazuje, doszło do zabawnej pomyłki.
W Paryżu jest restauracja, która nazywa się dokładnie jak ten bar, tyle że serwuje homara i chrupiącą gruszkę w czekoladzie. To oni otrzymali gwiazdkę - można przeczytać w tłumaczeniu redaktorów najsłynniejszego przewodnika kulinarnego świata. Claire Dorland-Clauzel, dyrektor Michelin w rozmowie z Le Parisien wyjaśnił zaistniałą sytuację.
To jest techniczna pomyłka na mapie - przyznał Dorland-Clauzel. Przeprosiliśmy obydwu właścicieli i jest nam przykro, że wprowadziliśmy w błąd naszych klientów.
Verinique Jacquet, właścicielka wyróżnionego baru, zaznaczyła, że nie zamierza podnosić cen, chociaż rzeczywiście od kilku dni nie narzeka na brak zainteresowania klientów i mediów.
Nigdy nie marzyłam o takim wyróżnieniu, ale było mi bardzo miło! - przyznała właścicielka w jednym z wywiadów. Od kilku dni urywają się telefony z rezerwacjami. Nigdy nie cieszyliśmy się takim zainteresowaniem klientów. Dzięki tej pomyłce mamy darmową reklamę i dużo więcej pracy.
To miejsce jest warte nie tylko jednej, ale dwóch gwiazdek - dodał z kolei stały klient w rozmowie z francuską telewizją.