W polskich mediach od rana dziś głośno jest o sztuce Klątwa chorwackiego reżysera Olivera Frljića, którą zdecydował się wystawić Teatr Powszechny w Warszawie. W jednej ze scen można zobaczyć figurę papieża Jana Pawła II z doczepionym dildo, z którą jedna z aktorek zaczyna uprawiać seks oralny, a następnie figura zawisa na szubienicy opisana jako "obrońca pedofilów".
Sceny wywołały skandal, tym bardziej, że sztuka realizowana jest za publiczne pieniądze. Rzecznik Episkopatu Polski, ksiądz Paweł Rytel-Andrianik, wydał oświadczenie, w którym napisał, że Klątwa ma znamiona bluźnierstwa, znieważa się osobę św. Jana Pawła II oraz nawołuje do nienawiści i deprecjonowanie ludzkiego życia. Zapowiedział także złożenie zawiadomienia do prokuratury.
Teatr Powszechny postanowił szybko wydać własne oświadczenie, w którym broni się, że spektakl jest jedynie "wizją artystyczną" reżysera, chronioną przez zapisy zawarte w Konstytucji.
Informujemy, że spektakl "Klątwa" w reż. Olivera Frljicia jest integralną całością, a wszelkie sceny są jedynie odzwierciedleniem wizji artystycznej (…) Przypominamy, że wolność twórczości artystycznej jest zagwarantowana w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej - czytamy w oświadczeniu.
Jednocześnie prosimy o niedokonywanie manipulacji treścią przedstawienia, w szczególności oświadczamy, iż nieprawdą jest, że podczas spektaklu odbywa się zbiórka pieniędzy na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego. Jest to niczym nieuzasadnione przeinaczenie będące efektem tego, że o spektaklu wypowiadają się osoby, które go nie widziały.(…) Spektakl przeznaczony tylko dla widzów dorosłych. Zawiera sceny odnoszące się do zachowań seksualnych i przemocy, a także tematyki religijnej, które pomimo ich satyrycznego charakteru mogą być uznane za kontrowersyjne.
Zgadzacie się, że w imię wolności słowa i powołując się na Konstytucję wolno artystom absolutnie wszystko?