We wtorek w Pałacu Prezydenckim przed Andrzejem Dudą i Pierwszą Damą wystąpił "patriotyczny" raper, który z wielkim zaangażowaniem śpiewał o zdrowej, polskiej rodzinie i namawianiu żony do rodzenia kolejnych dzieci, bo tak ładnie wygląda w ciąży. Jak udało nam się ustalić, Tadeusz "Tadek" Polkowski dopiero niedawno został "prawdziwym patriotą", gdyż jeszcze jakiś czas temu śpiewał "jeb*na policja jeb*na policja jeb*na".
W Pałacu Prezydenckim raper Tadek śpiewał o żonie, że "kiedy tylko się pojawia, jest jak w ciemności promień", a także "nie chcę innych kobiet, ciebie chcę królewno". Inaczej Polkowski wyrażał się o kobietach zanim został "patriotycznym" raperem. Śpiewał między innymi tak:
Znamy tutaj wszyscy wasze zj*bane pomysły, by chłopakom stracił umysły, wy j*bane świnie. Więc wszystkie dziwki co tylko hajsu chcecie, by wytrzeć podłogę wami się nadajecie. Te bez szkoły, jak i po uniwersytecie.
Okazuje się, że raper Tadek, który zaśpiewał na państwowej uroczystości, nie tylko jest autorem zaangażowanych politycznie kawałków, takich jak Moja mała dziewczynko z AK czy piosenek o Żołnierzach Wyklętych i rotmistrzu Witoldzie Pileckim, ale także synem Jana Polkowskiego – poety, działacza NSZZ Solidarność, publicysty wSieci i prezesa Fundacji Smoleńsk 2010. Otwarcie popierający Prawo i Sprawiedliwość ojciec "patriotycznego" rapera, byłego lidera grupy Firma, był odpowiedzialny za wspieranie realizacji oraz zbieranie funduszy na film fabularny Smoleńsk. Widocznie ciepłe uczucia do obecnej władzy są rodzinne.
Zapewne jest zadowolony z "nawrócenia" syna, który dzisiaj opiewa czyny Żołnierzy Wyklętych, a jeszcze niedawno rapował:
Mam wyj*bane na rząd Polski, koalicję i ustawy. Mam wyj*bane na patrole, chcę załatwiać swoje sprawy.
Poprosiliśmy Kancelarię Prezydenta oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji o komentarz w sprawie występu Tadka przed Andrzejem i Agatą Dudami. Niestety żadna z instytucji nie chciała udzielić nam odpowiedzi.
Kultura i sztuka w Pałacu Prezydenckim (zwracam uwagę na miny red. Ziemca). pic.twitter.com/EEZPviDMNd
— Artur J. (@artie_ja) 21 lutego 2017