O działaniach ministra Szyszki w rządzie Beaty Szydło zrobiło się głośno, gdy ojciec Tadeusz Rydzyk postanowił w jego stodole urządzić sobie studia. I to z sukcesem, bo dostał na to 300 tysięcy złotych. Ta historia to jednak "mały pikuś" w porównaniu z tzw. "ustawą Szyszki", w której minister środowiska zezwolił na bezkarną wycinkę drzew na prywatnych terenach. Natychmiast zaczął się masowy wyrąb, a prywaciarze troją się, żeby zdążyć zanim prezes Jarosław Kaczyński zdąży wprowadzić poprawki do "Lex Szyszko". W stężenie trocin w powietrzu przekroczyło poziom smogu, a Jan Szyszko zapewnia, że dostał "setki gratulacji".
Teraz do ministra Jana Szyszko ma szansę dołączyć na pierwsze strony gazet jego córka, Katarzyna Szyszko-Podgórska. Przedsiębiorcza córka polityka właśnie została zatrudniona jako adiunkt w Instytucie Ochrony Środowiska. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że organizacja jest nadzorowana przez jej ojca i ostatnio "zupełnie przypadkiem" i "bez związku" z osobą Katarzyny otrzymała na prowadzenie analiz... 1,6 miliona złotych!
Dotacja przyznana w zeszłym roku była wyjątkowa na tle innych placówek podległych Szyszce i była jedną z najbardziej kosztownych umów, jakie podpisało Ministerstwo Środowiska. Teraz córka ministra będzie z tych pieniędzy pracowała nad analizą w sprawie Konwencji w sprawie transgranicznego zanieczyszczania powietrza na dalekie odległości. Raczej nikt się nie zdziwi, jeżeli efektem tych analiz będzie pełne poparcie dla dotychczasowej polityki Jana Szyszki oraz jego kolejnych pomysłów.
Jak informuje serwis OKO.press, dyrektor Instytutu Krystian Szczepański jest przyjacielem rodziny Szyszków i współpracował już z bratankiem ministra, Piotrem Szyszko, obecnie radnym PiS-u. Szczepański zapewnia, że wybór Katarzyny na stanowisko adiunkta, był zupełnie bezstronny i nie był motywowany układami rodzinnymi. Ponoć wygrała z "aż" dwoma konkurentami i "jako jedyna" spełniła warunki formalne. A to oznacza, że przy ocenie kwestii merytorycznych nie miała nawet z kim być porównywana.
Zgłoszenie p. Katarzyny Szyszko-Podgórskiej jako jedyne spełniło warunki formalne - przekazał serwisowi Szczepański. Jej kwalifikacje, umiejętności i przydatność do pracy na stanowisku adiunkta zostały zweryfikowane, a kandydatura wyłoniona w drodze tajnego głosowania komisji konkursowej.