Trzy miesiące temu sąd drugiej instancji wydał wyrok w sprawie awantury w chorzowskiej toalecie między Agnieszką Szulim a Dorotą Rabczewską. Doda miała wtedy do żal do celebrytki o to, że w swoich plotkarskich programach wspominała o nieślubnej córce jej taty, która żaliła się, że żyje z matką w skrajnej biedzie. Twierdziła potem, że to przez złośliwe komentarze Agnieszki jej mama zachorowała na raka. Jak udało się ustalić w toku trwającego dwa i pół roku śledztwa, piosenkarka zaatakowała prezenterkę pistoletem na wodę, a ta złamała jej paznokieć.
Sędzia uznał, że atak pistoletem na wodę nie kwalifikuje się do tego, by podtrzymać wyrok sądu pierwszej instancji, skazujący Dodę na prace społeczne. Rabczewska postanowiła iść za ciosem i planuje pozwać Agnieszkę o zniesławienie. Ma nadzieję, że dzięki temu uda jej się wyciągnąć milion złotych od bogatego męża prezenterki. Ciągle boli ją to, że jej największa rywalka tak korzystnie wyszła za mąż.
Prezenterka także nie daje za wygraną i na świadka w sprawie o złamany paznokieć, którą z kolei wytoczyła Doda, powołała byłego narzeczonego piosenkarki, Emila Haidara. Piosenkarka była z nim w związku przez rok. Planowali nawet ślub, jednak w międzyczasie wyszło na jaw, że Emil nie był z nią szczery. Dorotę zabolało to, że ukrywał przed nią długi w urzędzie skarbowym i uzależnienie od alkoholu. Od tamtej pory twierdzi, że Haidar jest niestabilny emocjonalnie, a wczoraj, przy okazji posądzeń o współpracę z gangsterami, ogłosiła nawet, że dręczy ją od półtora roku. W oficjalnym oświadczeniu napisała także, że regularnie nadużywał "substancji chemicznych".
Pan Haidar wprost przyznał się do tego, że w czasie trwania ich rocznego związku wielokrotnie kłamał i szkodził Pani Rabczewskiej - napisała Doda. Było to spowodowane substancjami chemicznymi, jakie Pan Haidar zażywał oraz uzależnieniem od alkoholu, do którego również się przyznał. Cała sytuacja wynikała z załamania psychicznego Pana Haidara, na którego wpłynął jego kryzys zawodowy.
Przypomnijmy, co jeszcze napisała: TYLKO U NAS: Doda ZAPRZECZA WSPÓŁPRACY Z GANGSTERAMI: "To pomówienie i WYNIK CHOREJ WYOBRAŹNI Emila Haidara!"
W konsekwencji prawnik Rabczewskiej złożył w sądzie wniosek, by przesłuchania Emila odbywały się w obecności biegłego psychologa.
Tak, to prawda, pan Emil Haidar będzie zeznawał jako świadek Agnieszki Szulim. Sąd uznał, że zachodzą przesłanki, gdzie konieczne jest przesłuchanie świadka z udziałem psychologa, aby ocenił, czy te zeznania, które będzie składał, mogą być uznane za wiarygodne, czy nie. Mogą zostać wykluczone. Przesłanki są ściśle określone przez Kodeks postępowania karnego - potwierdza w Super Expressie adwokat Dody, Sergiusz Doniecki.
Powołuje się przy tym na art. 192 par. 2, w którym napisano: Jeżeli istnieje wątpliwość co do stanu psychicznego świadka, jego stanu rozwoju umysłowego, zdolności postrzegania lub odtwarzania przez niego postrzeżeń, sąd lub prokurator może zarządzić przesłuchanie świadka z udziałem biegłego lekarza lub biegłego psychologa, a świadek nie może się temu sprzeciwić.
Emil zapewnia, że to nawet lepiej, bo jego zeznań nie będzie można podważyć.
Wzywa mnie sąd, więc muszę iść jako porządny obywatel, żeby powiedzieć, co wiem - wyjaśnia w tabloidzie. Poszedł formalny wniosek w tej sprawie, ale z tego względu, żeby potem nikt nie podważał moich zeznań.