Jednym z bardziej intrygujących aspektów życia amerykańskiej pary prezydenckiej jest ich relacja małżeńska, a właściwie - jak twierdzą ludzie z otoczenia Trumpów oraz obserwatorzy - jej brak. Od dawna mówi się bowiem o obojętności między prezydentem a jego żoną oraz o tym, że Melania zmusza się do spełniania roli Pierwszej Damy.
Po tym, jak w dniu inauguracji w sieci pojawiły się zdjęcia i filmik ukazujące niechęć Melanii do Donalda, wiele spekulacji wydawało się znaleźć swoje potwierdzenie, zaś sami Trumpowie nie zrobili wiele, by zmienić wrażenie mało kochającej się pary.
Wygląda jednak na to, że Pierwsza Dama została postawiona przed faktem dokonanym i pomimo niechęci do Białego Domu, będzie musiała się do niego przeprowadzić. Ma to nastąpić w okresie wakacyjnym, w czerwcu lub lipcu.
Jak donosi US Weekly, warunkiem miała być... osobna sypialnia:
Oni już mają osobne sypialnie, nigdy nie spędzili razem nocy - twierdzi jedno ze źródeł.
Według innego, para śpi w jednym pomieszczeniu, ale... osobnych łóżkach.
Uważają to za bardzo dostojne - przekonuje. Melania chce mieć z Donaldem jak najmniej wspólnego. Nie interesuje jej ani on, ani prezydentura, ani nic, co jej dotyczy.
Przypomnijmy, że Pierwsza Dama mówi co innego:Melania Trump o seksie z Donaldem. "Kochamy się nawet częściej, niż codziennie!"