Rafał Piasecki najpierw stał się znany za sprawą atakowania Roberta Biedronia i jego orientacji seksualnej, a obecnie jest "najsłynniejszym" polskim radnym w związku z ujawnieniem szokujących nagrań, na których maltretuje żonę. Polityk Prawa i Sprawiedliwości, dumny ze swojego "tradycyjnego, katolickiego wychowana", przez 11 lat znęcał się fizycznie oraz psychicznie nad Karoliną Piasecką. W końcu duszona, bita, poniżana i zmuszana do współżycia kobieta zdecydowała się na publikację jednego z kilku nagrań, na których słychać jak radny znęca się na nią i terroryzuje całą rodzinę. Piasecki groził nawet, że zabije żonę i córki.
Radny Bydgoszczy z ramienia PiS poinformował, że "w związku z brakiem dalszej możliwości pełnienia funkcji, zrzeka się mandatu". W końcu zdecydował się także publicznie skomentować sprawę. Do tej pory o jego niewinności zapewnił adwokat, który twierdził, że były radny nigdy nie znęcał się nad małżonką. W rozmowie z reporterką magazynu Polska i Świat niemal płacząc mąż, który bił "w imię Boże" powiedział:
Byłem prowokowany poprzez środkowe palce. Żona znała moje słabe punkty, dyskredytowała mnie niejednokrotnie, wiedząc, co robiłem dla rodziny, jak bardzo się starałem. Ja do tej pory ponad wszystko kocham żonę i kocham moje dzieci. Natomiast odnosząc się do samego nagrania: jest drastyczne. Ja bardzo przepraszam, przepraszam po raz wtóry moją małżonkę za to - przepraszam cię, Karolino - moje dzieci, które być może muszą tego słuchać. Przepraszam całą opinię publiczną. Nie ma słów wytłumaczenia. Nawet to, że byliśmy na balu karnawałowym i byłem pod wpływem alkoholu, nie tłumaczy mnie z tego.
Rafał Piasecki utrzymuje, że był wulgarny, ale jest niewinny i nigdy nie uderzył żony. Obecnie radny Bydgoszczy po wielu naciskach zrzekł się mandatu.