Ponad tydzień temu w Dortmundzie doszło do niepokojącego zdarzenia. W pobliżu autokaru piłkarskiej drużyny Borussi Dortmund doszło do wybuchu aż trzech ładunków nieznajomego pochodzenia, a przy nich znaleziono list sugerujący, że za atak odpowiedzialne jest Państwo Islamskie.
Na szczęście krótko po ataku udało się zatrzymać odpowiedzialnego za zajście mężczyznę. Jak się okazuje, nie był on związany z dzihadystami. Celem jego działań było... osłabienie akcji Borussi Dortmund. 28-letni Siergiej chciał zarobić na akcjach Borussi Dortmund, bo liczył, że po ataku ich ceny spadną. W dzień ataku miał wykupione opcje na akcje Borussi Dortmund. Zakładał, że po ataku kupi je tanio, a potem odsprzeda z zyskiem.
Siergiej W. ma podwójne obywatelstwo Rosji i Niemiec. Mężczyzna szykował się do zamachu co najmniej od miesiąca. Świadczą o tym rezerwacje w hotelu. W zamachu użyto trzech ładunków wybuchowych z metalowymi gwoździami. Zasięg eksplozji wyniósł ponad 100 metrów. Śledczy twierdzą, że mężczyzna ma "ponadprzeciętną wiedzę" w dziedzinie elektrotechniki.