Magdalena Frąckowiak kilka miesięcy temu przeprowadziła się z Nowego Jorku do Warszawy i zaczęła spotykać się z najstarszym synem Joanny Przetakiewicz, którego matka przygotowuje właśnie do przejęcia rodzinnej firmy La Mania. Podobno Joanna jest zachwycona kandydatką na synową. Liczy, że znajomości Magdy w branży modowej pomogą jej i Alexowi wypromować markę na świecie. Podobno tak się zagalopowała w marzeniach, że po cichu zaczęła planować ich ślub.
W każdym razie Magda i Alex wytrzymali ze sobą już ponad pól roku i, jak sugeruje sama modelka, nadal się między nimi układa. Więc może rzeczywiście coś z tego będzie.
Jestem typem domatorki, więc wieczory zwykle spędzamy z Alexem na sofie przed telewizorem - wyznała w Harper's Bazaar. Oboje kochamy stare kino spod znaku Kubricka i Felliniego. Za to staramy się ciekawie i aktywnie organizować weekendy. Ostatnio byliśmy w Rzymie i Londynie.
Przy okazji Magda ujawnia, że figurę modelki utrzymuje metodą... niejedzenia śniadań. Chociaż dietetycy raczej zalecają dostarczenie organizmowi energii z rana, to z doświadczenia Frąckowiak wynika, że można się bez tego obejść.
Po przebudzeniu pierwsze kroki kieruję do łazienki, odkręcam wodę, dodaję olejki i czekam aż wanna się napełni. W tym czasie myję zęby ulubiona pastą jaśminową marki Marvis - relacjonuje Magda. Na co dzień się nie maluję. Nakładam jedynie odrobię podkładu La Praire z filtrem SPF15. Śniadania jem tylko w weekendy. Wtedy przygotowuję swoją ulubioną kanapkę z tostowanego chleba żytniego z pastą z awokado i jajkiem w koszulce. Dzień zaczynam zawsze od dużej szklanki ciepłej wody z cytryną i odrobiną miodu. Zamiast kawy zaparzam zieloną herbatę. Po kilku chwilach zaglądam do garderoby. Prawie zawsze ubieram się na czarno. Lubię czuć się i wyglądać kobieco. Najchętniej zakładam ołówkowe aksamitne spódnice, koronkowe topy i kaszmirowe golfy. Do tego buty na lekkim podwyższeniu. Ostatnio jestem fanka modelu mule od Gucci. Czasem, kiedy idę ulica, czuję się jakbym była z innej epoki.
Nie martwcie się jednak o Magdę, że się głodzi. Wprawdzie zaczyna jeść dopiero po godzinie 13, za to jak już się rozkręci to na całego,
Często zaglądam do Butchery&Wine, bo lubię mięso wołowe - ujawnia modelka. Jestem też wielbicielką polskiej kuchni w Dyspensie. Moje ulubione pozycje w karcie to gołąbki i mielone z ziemniakami i buraczkami. O 20.00 zwykle przygotowuję kolację. Nie mam specjalnych zdolności kulinarnych, więc przeważnie jest prosta: kasza gryczana z oliwą oraz warzywami, duszona wołowina w indyjskim stylu lub zupa krem w marchewki, szpinaku lub brokułów. Wieczorem funduję sobie drugą kąpiel, nakładam olejek kokosowy na włosy, związuję je w warkocz i tak zostawiam na noc. To najlepszy naturalny kosmetyk. Potrzebuję ośmiu, dziewięciu godzin snu, bo niewyspana źle funkcjonuję. Przed snem jeszcze czytam, ostatnio biografię Sophii Loren.
Dodajmy, że Magda skończy w tym roku 33 lata.