Choć liryczna piosenka Salvadora Sobrala Amar Pelos Dois była daleka od eurowizyjnego standardu, podbiła serca nie tylko jurorów, ale i widzów największego europejskiego konkursu muzycznego. Portugalczyk okazał się bezkonkurencyjny, ale nie dla wszystkich. Według wrażliwego Filipa Chajzera lepszy od muzyka jest "ziomek wyjący przed metrem centrum", a występ zwycięzcy to jakieś "cuda na kiju".
To, że Sobral wystąpił na scenie i psuł humor Chajzerowi, to jednak wynik dużego szczęścia, gdyż piosenkarz w lutym przeszedł dwie operacje przepukliny pępkowej. Jego dalsza kariera - a szczególnie dalszy udział w konkursie - stanęła pod znakiem zapytania. W kwietniu zaś zachodnie media zaczęły się rozpisywać o chorobie serca, przez którą czeka go poważna operacja. Informacją przejął się Tomasz Raczek, który dzisiaj opublikował emocjonalny wpis pełen zachwytu nad Portugalczykiem informując, że 27-latek czeka na... przeszczep serca.
Salvador Sobral wywalczył dla Portugalii zwycięstwo w Konkursie Eurowizji. Wygrał w głosowaniu jurorów i widzów. Odbierając nagrodę powiedział, że sztuka to nie fajerwerki, tylko przede wszystkim uczucia. Piękny moment, piękna piosenka, piękny człowiek - napisał Raczek.
Szkoda, że ciężko chory na serce i na scenę musiał wyjść z maszynerią regulującą jego pracę, umieszczoną na brzuchu (chciał ukryć swoją chorobę, ale przed finałem jego stan się pogorszył i musiał pilnie przejść operację - do końca roku dano mu czas na znalezienie dawcy serca). Czy tylko na granicy życia potrafimy odrzucać blichtr, by dostrzegać to co proste, prawdziwe i naprawdę ważne?
Na szczęście wszystko wskazuje na to, że życiu Sobrala nic poważnie nie zagraża, gdyż jego rzeczniczka Ana Paulo od ponad miesiąca próbuje zdementować plotki o przeszczepie czy innych problemach z sercem muzyka.
Nie mam nic do powiedzenia na ten temat - ukróciła domysły. Szybko zdrowieje po operacjach przepukliny. Nie zagraża to ani występowi na Eurowizji, ani jego karierze. Bilety na prawie każdy koncert są już wyprzedane.
Raczek może być podwójnie spokojny: i o zdrowie Salvadora i o to, że nie trzeba być na granicy śmierci, żeby być dobrym muzykiem. Co więcej, nie potrzeba czekać na przeszczep serca, żeby wykazać się społeczną wrażliwością. Sobral wywołał skandal pojawiając się na konferencji po półfinałach w ubraniu z napisem S.O.S. Refugees.
Skoro jestem tutaj i słucha mnie cała Europa, to chociaż mogę przekazać apel humanitarny - powiedział. Ludzie przybywają do Europy w plastikowych łódkach i muszą pokazywać zaświadczenia urodzin, żeby móc być przyjętymi do państwa. Ci ludzie to nie imigranci, to uchodźcy uciekający przed śmiercią. Nie ma wątpliwości. W obozach uchodźców w Grecji, Turcji i Włoszech jest tyle biurokracji, że powinniśmy pomagać w stworzeniu legalnych i bezpiecznych tras z zagrożonych krajów do docelowych.
Choć wypowiedź Portugalczyka wywołała falę aplauzu, organizatorzy Eurowizji zażądali, żeby już nie występował w tej koszulce ani nie dawał "humanitarnych" przemów, gdyż według nich jest to wypowiedź... polityczna i jako taka łamie regulamin konkursu.
Kto tak naprawdę potrzebuje przeszczepu serca?