Ulrikke Louise Lahn Høyer, była zawodowa tenisistka a obecnie modelka, zamieściła na Facebooku długi wpis, w którym obnaża kulis świata mody. Pomimo, że takie sławy jak Anja Rubik zapewniają, iż nikt nie zmusza nastolatek do głodzenia się, prawda jest inna. Z relacji Ulrikke wynika, że presja wywierana na "grube" modelki jest ogromna. Opowieści Høyer opisuje jej doświadczenie z marką Louis Vuitton, która zaakceptowała ją na pokaz w Japonii, a potem próbowała zmusić do głodzenia się i zrzucenia wagi.
Ulrikke relacjonuje, że udało jej się stracić niecały centymetr w biodrach, ale i tak została odrzucona po przylocie do Kyoto. Powodem odesłania jej do domu był "wzdęty brzuch" i "tłuste plecy". Agencja modelki dokładnie zmierzyła ją po powrocie do domu i okazało się, że jest chudsza niż w momencie angażu do pokazu. Na swoim profilu Ulrikke zamieściła następujący wpis:
Kiedy mówię ludziom, że jestem modelką zawsze otrzymuję bardzo pozytywne reakcje, bo wszystkim wydaje się, że modeling to łatwe i ekscytujące zajęcie. Mają rację, ale tak jest tylko czasami. Kiedy wracałam do domu z wielu moich podróży mówiłam rodzinie, że w porównaniu do pozostałych dziewczyn jestem gruba. Wszystkie są znacznie chudsze. Rodzice nie chcieli mi wierzyć, a nawet martwili się, że ja jestem za szczupła. Jednak kiedy moja mama poleciała ze mną na casting była w szoku. Była w szoku, gdy zobaczyła, jak niezdrowo większość z nich wygląda. Wiele modelek nie ma w ogóle okresu z niedożywienia. Niemal wszystkie maja problemy z jedzeniem i różne rodzaju zaburzenia. Wiem bo podczas pokazów i sesji zdjęciowych mówi tylko o diecie.
Właśnie wróciłam z Tokyo, gdzie Louis Vuitton miał pokaz w Kyoto. Jednak nigdy nie trafiłam w wybieg, gdyż zostałam odrzucona z powodu bycia za grubą. Wcześniej w trakcie przymiarek zmierzono minie w biodrach i wyszło, że mam 92 centymetry. Pomimo to zostałam zaangażowana do pokazu. Bardzo się cieszyłam, że polecę do Japonii i zaczęłam pracę nad swoim ciałem, aby zmniejszyć obwód. Za każdym razem jest to coraz trudniejsze, tak jakby ciało broniło się przed chudnięciem. Dzień przed wylotem znowu odbyło się oficjalne mierzenie i tym razem miałam 91 centymetrów w biodrach. Byłam mniejsza niż w dniu angażu i poczułam ulgę.
We wpisie Ulricha opisuje, jak doleciała do Kyoto i przyszła na przymiarkę przed pokazem. Założyła kilka stylizacji i odesłano ją do hotelu. Natychmiast po zakończonym spotkaniu z Louis Vuitton otrzymała telefon od agenta, że mam ponowną przymiarkę za parę dni i mam tym razem "potraktować ją na serio". Wieczorem dowiedziałam się, że podczas mierzenia pojawiły się problemy. Agent powiedział mi, że zdaniem organizatorów pokazu miałam "wzdęty brzuch" i "opuchniętą twarz". Udzielono mu wskazówki co mam robić. Zachęcano, abym się głodziła i przez kolejne 24 godziny piła tylko wodę.
Kolejnego dnia modelka głodziła się przez cały dzień i była kontrolowana przez organizatorów czy przypadkiem nic nie je. Pomimo to została odesłana do domu. Høyer zszokowana tym, jak została potraktowana zapewniła, że już nigdy nie pozowali się doprowadzić do takiego stanu.
Nie chodzi o to, że została odrzucona. Na tym poziomie każda z nas wielokrotnie tego doświadczyła. Ale nie mogę zaakceptować takiego postępowania i uznać go za normalne. Czuję się odpowiedzialna za wpływ, jaki modelki maja na młode dziewczyny i nie będę ich wpędzać w kompleksy. Widziałam zdecydowanie za dużo dziewczyn, które są tak chude, że nie rozumiem, jak w ogóle mogą chodzić czy mówić.
Zobaczcie zdjęcia Ulrikke z przymiarki do pokazu, a także ujęcia na modelki, które dostały się na wybieg w Kyoto. 20-latka ma "wzdęty brzuch" albo "tłuste plecy"?