Na początku zeszłego roku wybuchł jeden z najgłośniejszych skandali wokół Lecha Wałęsy, gdy generałowa Maria Kiszczakowa przyszła do Instytutu Pamięci Narodowej, chcąc przehandlować teczki PW Bolka. Transakcja się nie udała i IPN pod eskortą policji odebrał wszystkie dokumenty po generale Czesławie Kiszczaku, które według instytucji obciążały Wałęsę jako współpracownika bezpieki. Dyskusja wokół jego działalności w PRL-u ciągle się zaostrzała, aż przeprowadzono ekspertyzę teczki TW Bolka, która podważyła wcześniejsze ustalenia IPN-u.
Teraz Wałęsa przeszedł do kontrataku - oczywiście na Facebooku, gdzie ma większą widownię niż na swoim niegdyś ulubionym Wykopie. Twierdzi, że jego krytycy to "kretyni bohaterzy", którzy nic nie robili, gdy był czas podejmowania najbardziej ryzykownych decyzji politycznych.
Dziś bohaterzy, w tamtym czasie osiągnęliśmy maksymalnie, nic dalej nic więcej - napisał. To byłaby klęska, bestia komunistyczna przypadkiem przegrała i ZAMIERZAŁA ODEGRAĆ SIĘ I PRZEZ TAKICH DURNI MIAŁA BY SZANSĘ. Rozegrałem to idealnie z pomocą BOSKĄ. Dziś kretyni bohaterzy podważają, udają ze można było więcej, kto Wam bronił, gdzie byliście, kiedy trzeba było podejmować decyzje, brać odpowiedzialność za życie i śmierć., Za zwycięstwo i klęskę.
W komentarzach fani wytknęli byłemu prezydentowi, że w swoich wpisach ciągle pisze o sobie, jakby on sam w pojedynkę obalił komunę i sugerują mu daleko posunięty egoizm graniczący z mesjanizmem.
Tak ja, bo ja podejmowałem wszystkie najważniejsze decyzje . gdybym Wam oddał decyzje to na pewno byłaby klęska - tłumaczył się w komentarzach. Musiałem zostać Prezydentem by dobić komunę , wycofać wojska sowieckie i przekazać po okrągłym stole Wam 100% wolności . A Wy wybraliście Kwaśniewskiego i SLD a potem Kaczyńskich .Ostrzegałem .