Odkąd Anna Lewandowska urodziła córkę Klarę, jej fanki zaczęły zastanawiać się nie tylko nad tym jak czuje się dziecko, ale także czekały na to, kiedy ich idolka wróci do formy. Nie musiały czekać długo - Ania już po miesiącu od porodu (!) pochwaliła się na Instagramie płaskim brzuchem, informując, że właśnie zaczyna treningi, bo chce wrócić do formy.
Jak można się było tego spodziewać, post Lewandowskiej wzbudził niemałe poruszenie, bo oprócz pełnych zachwytu komentarzy pojawiły się też głosy, że żona Roberta wpędza wszystkich w kompleksy, podkreślając, że drogą do szczęścia jest osiągnięcie idealnej sylwetki. Marcin Zegadło napisał wprost, że celebrytce jest łatwiej pisać o "powrocie do formy", bo sama korzysta z "tabuna opiekunek", które zabierają Klarę na spacer w wózku "w cenie kawalerki".
Trenerkę i celebrytkę postanowiła obronić... Maja Bohosiewicz, która poświęciła jej wpis na Instagramie. Celebrytka urodziła swoje pierwsze dziecko rok temu, a teraz jest już w drugiej ciąży. Maja pokazała swoje zdjęcie, gdy od dwóch miesięcy była matką i "wtedy jej się chciało, nie miała niani, ani drogiego wózka, a teraz woli się wyspać". Celebrytka stwierdziła, że Lewandowskiej należy się podziw za to jak wygląda.
Nie mogę zrozumieć tego hejtu na Anie Lewandowską, która o zgrozo nie roztyła się w ciąży i kilka tygodni po porodzie pokazała się z płaskim brzuchem na treningu - zaczęła Maja. (...) Dziewczyny, powinnyśmy się inspirować innymi kobietami, a nie je krytykować. To chyba nie szok, że mistrzyni świata w karate, której pracą i pasją jest sport i zdrowy styl życia dobrze wygląda kilka tyg po porodzie.
Zdaniem Bohosiewicz, czepianie się Lewandowskiej, że korzysta z pomocy niani lub wozi Klarę w drogim wózku jest zwyczajnym szukaniem wymówek i źródeł własnego niepowodzenia. Zamiast wytykania trenerce zarobków i nowych zakupów, lepiej byłoby, gdyby kobiety same zaczęły ćwiczyć i stosować dietę. Podobnie myślą chyba sami Lewandowscy, którzy na Instagramie śmieją się, że ich "nianią" jest Robert.
(...) A my zamiast wylewać swoje frustracje, pomyślmy co możemy "wziąć" od Chudej Lewandowskiej- dodaje Bohosiewicz. (...) A jeżeli wy tak jak ja, dzisiejszy wieczór spędzacie leżąc przed tv zamiast na macie do jogi i jecie czekoladowe lody zamiast jarmużu, to zostawmy chociaż lajka i podziw dla Ani, która sama ZAPRACOWAŁA sobie na to jak wygląda i jak się czuje. Ja podziwiam. Serio.
Wy też tak podziwiacie Anię jak Maja?