Ewa Schwesta, a tak naprawdę Ewa Mueller to 33-letnia raperka z Polski, która mając zaledwie trzy lata, razem z matką przeprowadziła się do Kilonii w Niemczech. To tam rozpoczęła się jej "wielka kariera muzyczna" - jej piosenki i teledyski cieszyły się dużą popularnością, notując w serwisie You Tube wielomilionowe odsłony. "Artystka" chętnie udzielała się w mediach, a w swoich utworach opisywała trudną młodość, które wspomina jako pełne przemocy "męczeństwo". Już jako 17-latka zarabiała na życie będąc uliczną prostytutką w Bonn, a w wieku 20 lat popadła w narkomanię. Na szczęście na jej talencie muzycznym poznali się nasi sąsiedzi, którzy w 2015 roku masowo wykupowali jej debiutancki album. Płyta zatytułowana Ku*wa trafiła na 11 pozycję niemieckiej listy bestsellerów.
Niestety jej kariera i "wychodzenie na prostą" szybko się skończyły, bowiem Schwesta chętnie "dorabiała" sobie także w nielegalny sposób. Pod koniec 2016 roku niemiecka policja zatrzymała ją pod zarzutem sutenerstwa, pobicia, handlu ludźmi i oszustw podatkowych. Miała zmuszać do prostytucji swoje fanki w wieku 17-19 lat.
Przypomnijmy: Polska raperka zatrzymana w Niemczech za… sutenerstwo!
Według śledczych badających sprawę, Schwesta zmuszała nieletnie kobiety do prostytucji w latach 2015-2016. Bild informował wtedy, że dla raperki miały pracować cztery nastoletnie Polki - biła je, poniżała i dopuszczała się stręczycielstwa. Co ciekawe, jej "podopieczne" które pojawiły się na procesie w charakterze świadków, stanęły w jej obronie.
Ostatecznie Ewa usłyszała wyrok 2,5 roku więzienia, przy czym sąd cofnął wobec niej nakaz aresztowania. Po ośmiu miesiącach spędzonych w areszcie będzie mogła odpowiadać z tzw. wolnej stopy. Póki co wyrok nie jest prawomocny, jednak niemieckie tabloidy podkreślają, że jeśli się uprawomocni, raperka będzie musiała wrócić do więzienia, bowiem udowodniono jej oszustwo podatkowe na sumę 60 tysięcy euro.