Jacek Poniedziałek co pewien czas zabiera głos w najważniejszych sprawach dla polskiej polityki. Od początku krytykuje prezydenta Andrzeja Dudę uważając go za "obrażalską marionetkę Jarosława Kaczyńskiego". Punktował też najdziwniejsze pomysły PiS-u takie jak deportowanie ludzi, którzy nie uznają tych samych wartości co partia. A gdy zaczęła się debata wokół praworządności oraz praw kobiet, aktor stanął wraz z innymi gwiazdami teatru po stronie Polek i konstytucji.
Teraz magazyn K-Mag poprosił Poniedziałka o komentarz na temat debaty o proponowanych zmianach w polskich sądach. Aktor opowiedział, jakie widzi powody, że Polacy wychodzą na ulice protestować.
Dość brutalnej demokratury. Dość - parafrazując Stafana Kisielewskiego - dyktatury ciemniaków! Dość dzielenia nas i wskazywania, kto jest Polakiem a kto zdrajcą! Dość psucia państwa i niszczenia jego systemu prawnego w imię obłąkańczych oskarżeń o spisku smoleńskim! - grzmi Poniedziałek.
Jesteśmy zakładnikami chorego umysłu człowieka, który nie może się pogodzić z faktem, że przez swoją nienawiść i wywracanie wszystkiego do góry nogami doprowadził do tragicznej śmierci prawie setki ludzi. Trzeba wyrwać Polaków z tej śmiertelnej hipnozy psychopaty. Dlatego będę protestował i uświadamiał to innym, póki on nie odejdzie, póki nie uwolni polskiego życia społecznego od szaleństwa.