Problemy ze zdrowiem psychicznym Sinead O'Connor zaczęły się kilkanaście lat temu, gdy dowiedziała się, że cierpi na zaburzenia afektywno-dwubiegunowe. Wokalistka w latach 90. święciła triumfy na listach przebojów na całym świecie, lecz dziś jej życie to dramatyczna historia:
Przytłaczający apel gwiazdy wywołał reakcję w sieci i wśród gwiazd. Sama Sinead, choć zapewniała, że jest w stałym kontakcie z lekarzem, nie wyglądała na osobę w stabilnym stanie.
Jak donoszą zagraniczne media, O'Connor trafiła właśnie do szpitala w New Jersey. Choć nie jest jasne, jakiej formie terapii została poddana, artystka ma dostęp do mediów społecznościowych i nadal pozostaje w kontakcie z fanami. To, co ostatnio napisała zdaje się sugerować, że nadal nie jest w najlepszym stanie:
Ktoś włamał mi się na konto na Facebooku. Nie mogę usunąć tej osoby - zaczęła.
W dalszych wpisach krytykuje Bruce'a Garfielda, swojego byłego managera i stawia mu poważne zarzuty:
Pójdziesz do więzienia, zobaczymy się w sądzie w imieniu wszystkich artystów, których wyje*ałeś i którzy dziś nie żyją. Będę się z ciebie śmiała. Czy to jasne? (...) Przestań się ze mną kontaktować. Z moją rodziną również. Bezprawnie wszedłeś do mojego mieszkania. (...) Jesteś chory, chory, chory (...). Jesteś pie*dolonym mordercą i diabłem (...).
Choć nie do końca wiadomo, co tak naprawdę Sinead zarzuca swojemu byłemu menedżerowi, Garfield odpowiedział na atak byłej klientki:
Nie jestem managerem Sinead. Jej posty mówią chyba same za siebie.
W jednym ze swoim ostatnich postów wokalistka zapewnia:
Kochani Facebookowicze, u mnie wszystko dobrze, dziękuję za wsparcie, jestem otoczona dobrymi ludźmi w szpitalu.