Podczas gdy wiele mówi się o zagrożeniu terrorystycznym na terytorium Europy i USA, od 2014 roku w Australii obowiązuje podwyższony poziom zagrożenia ze względu na ryzyko ataków ze strony zradykalizowanych australijskich obywateli. W samej Australii na przestrzeni dwóch lat udaremniono kilkanaście prób zamachów związanych z ISIS.
Pauline Hanson, australijska konserwatystka, postanowiła wyrazić swój protest przeciwko charakterystycznemu dla muzułmanek ubiorowi - okrywającej całej ciało burce. Kobieta wystąpiła w parlamencie… ubrana w burkę.
Czy prokurator generalny zakaże noszenia burek? - zapytała obecnego na sali George'a Brandisa.
Terroryzm jest realnym zagrożeniem dla naszego kraju. Było 13 udaremnionych prób terrorystycznych wymierzonych przeciwko nam. Wielu Australijczyków chce zakazu noszenia burki! Strój muzułmanek utrudnia im znalezienie pracy, powodował problemy w naszym wewnętrznym systemie sprawiedliwości. Nie ma dla niego miejsca w zachodnim społeczeństwie.
Potem senator ostentacyjnie zdjęła burkę na oczach pozostałych parlamentarzystów:
Jestem szczęśliwa, że mogę to zdjąć. Nie ma miejsca dla tego w naszym Parlamencie - skwitowała.
Zachowanie Hanson wywołało burzę w Internecie:
Zachowanie tej kobiety jest poniżej jakiegokolwiek poziomu przyzwoitości. Ona nie ma wstydu, powinna być wydalona z parlamentu - napisała jedna z internautek.
Nie żyjemy w Arabii Saudyjskiej. Burki są brzydkie i przerażające - skomentował ktoś inny.