Moda na kilkuletnie "miss" i kolejne następczynie Honey Boo Boo najbardziej przyjęła się w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. To tam setki zdesperowanych matek, które poprzez dzieci próbują realizować swoje niespełnione ambicje, wysyłają córki do konkursów piękności. Zaledwie kilkuletnie dziewczynki są malowane i ubierane w "dorosłe" stroje a potem poddawane ocenie ich wyglądu.
Kilka tygodni temu w popularnym brytyjskim programie This Morning wystąpiła 7-letnia Layla Thompson w towarzystwie swojej matki. Dziewczynka miała na sobie brokatowy top, a jej ciało wysmarowane było samoopalaczem. Sztuczne rzęsy i makijaż również nie sprawiały, że wyglądała jak typowa siedmiolatka.
Swoją córkę, z którą nie ma kontaktu od kilku lat, zobaczył w telewizji jej ojciec, Andy Thompson.
Jenna Eastland, matka dziewczynki, w programie opowiadała o tym, jak wiele wydaje na kosmetyki dla dziewczynki.
Zasugerowała też, że Layla jest "idealną kandydatką na gwiazdę reality show". Swojego oburzenia nie krył Thompson, twierdząc, że to "na pewno się nie wydarzy":
Byłem przerażony, gdy zobaczyłem moją małą dziewczynkę w telewizji. Była ubrana jak striptizerka. Zamierzam ubiegać się w sądzie o kontakt z dzieckiem, które ewidentnie potrzebuje stabilizacji - zapewnia 31-latek.
Nie powinna mieć na sobie samoopalacza i nosić sztucznych rzęs w tym wieku. To oczywista wina jej matki - dodaje.
Rodzice Layli rozstali się, gdy ta była niemowlęciem. Thompson uznał wtedy, że lepiej będzie, jeśli samotną opiekę będzie nad nią sprawowała jej matka. Mężczyzna żałuje dziś tej decyzji i zbiera pieniądze na sprawę w sądzie.
Powinna móc żyć swoim życiem dziecka, a nie być karykaturą - żali się ojciec.
Oprócz niej ma z kobietą jeszcze dwójkę dzieci.