72-letnia emerytka o imieniu Angela bezgranicznie zakochała się w 27-letnim mężczyźnie o imieniu CJ. Pikanterii tej znajomości dodaje fakt, że para zobaczyła się na żywo po raz pierwszy podczas ślubnej ceremonii.
Angela i CJ poznali się na Facebooku. Jak relacjonuje kobieta, po tym jak rozstała się z poprzednim partnerem, czuła się bardzo samotna.
Wtedy zobaczyłam, że jakiś młody, przystojny mężczyzna wysłał mi zaproszenie do znajomych – opowiada.
Na pytanie czy nie zdziwiło jej, że do grona znajomych zaprasza ją młodszy o 45 lat, mieszkający w Nigerii, ciemnoskóry mężczyzna, odparła:
Chwilę się zastanawiałam, ale przyjęłam zaproszenie, a on w odpowiedzi napisał, że mam piękne zdjęcie profilowe.
Potem Angela dodaje ze wzruszeniem:
Był tak przystojny, miał duże, brązowe oczy i ciało. Chciałam się z nim spotkać. A kiedy to wreszcie się stało, rozmawialiśmy godzinami jakbyśmy znali się całe życie. Nawet się nie zorientowałam, kiedy zaczęliśmy wymieniać wiadomości codziennie.
Parze do podjęcia decyzji o zawarciu związku małżeńskiego i ślubowaniu miłości wystarczyło kilka rozmów na Facebooku i wideokonferencja przez Skype’a.
Panna młoda, która jest bezgranicznie wpatrzona w swojego nowego, młodego męża wciąż powtarza, że są bratnimi duszami, pomimo że dzieli ich 6500 kilometrów:
CJ jest moją bratnią duszą. On jest najbardziej troskliwym mężczyzną jakiego poznałam i naprawdę sprawia, że czuję się najpiękniejszą kobietą na świecie. W moim sercu jesteśmy nierozłączni.
Emerytowana taksówkarz wydała już ponad 20 tysięcy funtów na wnioski o rodzinną wizę dla CJ-a, które wciąż zostają odrzucone. Para wynajęła nawet prawników, ale i ci pozostają bezradni. Oczywiście zakochani zapowiadają walkę:
Będziemy walczyć o naszą miłość! Nie pozwolimy, aby nas to rozdzieliło.
Co ciekawe, każdy z synów Angeli z powodzeniem mógłby być ojcem CJ-a. Czego życzycie nowożeńcom?