Pod koniec maja pojawiła się informacja, że ulubienica prezesa Kurskiego i Andrzeja Dudy, Małgorzata Kożuchowska dostała rolę w Teatrze Telewizji, w spektaklu o brytyjskiej szpieg, Krystynie Skarbek. Dobór aktorki zbulwersował Marię Nurowską, autorkę biografii Skarbek, która czuje się bardzo żżyta z tą postacią. Pisarka zaapelowała wówczas na Facebooku żeby Kożuchowska "znalazła sobie inne marzenie", bo nie nadaje się do tej roli, a sama Krystyna nie znosiła kobiet jej pokroju.
Małgorzata najwyraźniej niezbyt się przejęła słowami Nurowskiej, bo w spektaklu "Wojna - moja miłość" wystąpiła, czym doprowadziła pisarkę do jeszcze większej wściekłości. Po premierze, która miała miejsce kilka dni temu, Nurowska opublikowała kolejny, pełen goryczy wpis, w którym nazwała Kożuchowską "ku*wiszonem, snującym się po ekranie". Pisarka zwróciła uwagę, że w sztuce TVP całkowicie pomieszano fakty, a główna postać pokazana jest niezgodnie z prawdą.
W odpowiedzi menedżerka Kożuchowskiej stwierdziła, że Gosia nie ustosunkuje się do zarzutów ponieważ nie będzie się "zniżać do tak ordynarnego poziomu". Temat szybko podchwyciły media, a o Nurowskiej zrobiło się głośno. Ona sama chyba zaskoczona jest nagłą popularnością.
No to teraz jestem naprawdę sławna. Zadebiutowałam na Pudelku, co prawda nie wiem, co to jest ten Pudelek, ale podobno wypada się tam pojawić, nawet jako postać negatywna - pisze Nurowska na swoim profilu. Oglądając ten spektakl byłam w szoku, dla mnie Krystyna jest kimś bardzo bliskim i nie pozwolę Jej krzywdzić.(...) Już zaraz po śmierci Krystyny córka Churchilla chciała ją zagrać. Na szczęście nie wyszło. Potem Agnieszka Holland chciała nakręcić film według scenariusza pana Rettingera, nie wyszło, więc denny scenariusz (czytałam) zamieniono na jeszcze gorszą sztukę. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, oglądając to dziełko.
Dalej pisarka tłumaczy, dlaczego nazwała Kożuchowską "ku*wiszonem", surowo oceniając jej umiejętności aktorskie.
Co do słowa "ku*wiszon", nie dotyczyło ono pani Kożuchowskiej, ale sposobu pokazania Krystyny. Aktorka nie poradziła sobie z rolą, jeszcze ją zwulgaryzowała. Co prawda sztuka była beznadziejna, nudna. Serialowa aktorka nie poradziła sobie też ze świetnym tekstem, jakim jest "Kotka na gorącym blaszanym dachu". Niech każdy robi to, co potrafi - apeluje Nurowska.
Pisarka chwali się, że odkąd wydała biografię Krystyny pt. Miłośnica, miała wiele propozycji jej ekranizacji, ale za każdym razem odmawiała. Teraz jednak postanowiła przełożyć książkę na wielki ekran i zapowiada, że postać Skarbek zagra aktorka "z prawdziwego zdarzenia".
Powstaje film o Krystynie z prawdziwego zdarzenia, według mojego scenariusza, premiera planowana jest na 2021 rok. Kiedy będę już mogła, ujawnię nazwisko aktorki, która jest naprawdę sobowtórem Krystyny, psychicznie i fizycznie. I jest w dodatku wielką aktorką - dogryza Kożuchowskiej autorka.
**#gwiazdy: Kożuchowska namawia Karolaka, by wrócił do Kołakowskiej. Znów jej posłucha?
**