Anna Samusionek postanowiła nie marnować więcej czasu i ogłosiła w Super Expressie, że jej dziecko zostało porwane. Były mąż odpowiada na zarzuty w oświadczeniu dla prasy.
Gdybym wiedziała, w którym domu jest moja córeczka, położyłabym się na wycieraczce i warowała jak pies - mówi Anna Samusionek. Olsztyńska policja ma podobno zarządzić poszukiwania dziecka. Super Express, zdecydowanie trzymający stronę aktorki, zarządził poszukiwania już dzis. Podaje nawet numer telefonu, pod którym można przekazywać informacje o miejscu pobytu córki Samusionek i Krzysztofa Zubera.
Samusionek wyznała, że wynajęła agencję detektywistyczną, żeby ją odnaleźć. Nie zrobili nic, żeby znaleźć Angelikę - podsumowuje ich wysiłki. Apeluję o pomoc do wszystkich ludzi nie jako aktorka - którą jedni lubią, a inni nie - ale jako matka! Mam nadzieję, że wkrótce przytulę moją kruszynkę, bardzo ją kocham - płacze Samusionek.
Poniżej zamieszczamy oświadczenie przysłane do naszej redakcji przez pełnomocników Krzysztofa Zubera. Czyją stronę trzymamy? Dziecka, oczywiście.
Warszawa, dnia 16-08-2006 r.
* *
_OŚWIADCZENIE_
Działając w imieniu własnym oświadczam niniejszym co następuje:
- zgodnie z treścią prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, II Wydział Cywilny wykonywanie władzy rodzicielskiej nad małoletnią Angeliką Zuber zostało powierzone obojgu rodzicom,
- władza rodzicielska co do mojej osoby nie została nigdy ograniczona, zawieszona ani tym bardziej nie zostałem jej pozbawiony,
- o treści postanowienia Sądu Okręgowego Warszawa Praga w Warszawie, IV Wydział Cywilny Odwoławczy z dnia 13-06-2006 r. zmieniającego treść postanowienia Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie Wydział V Rodzinny i Nieletnich z dnia 07-03-2006 r. dowiedziałem się po przejęciu opieki nad małoletnią córką tj. po dacie 23-06-2006 r.,
- matka dziecka w prowadzonej ze mną korespondencji, zasugerowała i wyraziła zgodę na przebywanie dziecka pod moją opieką co najmniej do końca wakacji, prosząc nawet o adres by mogła słać kartki pocztowe ze swoich wakacji,
- zaproponowałem matce by zajęła się dzieckiem na cały sierpień ale odmówiła, twierdząc że chcę zrujnować jej plany,
- nieprawdą jest jakobym składał zaświadczenie lekarskie na rozprawie 07.08.2006 roku. O rozprawie nie zostałem poinformowany ani ja ani moja mecenas. Pomimo tego naszą intencją było być obecnym ale p.mec Milewska-Celińska złamała żebra w wypadku samochodowym tuż przed datą rozprawy i to ona wystąpiła o odroczenie terminu.
- nie jest prawdą jakoby dziecko przebywało z "obcymi" osobami pod jakąkolwiek moją nieobecność,
- moją intencją jest niezwłoczne przekazanie dziecka pod opiekę matce natychmiast po zadeklarowaniu przez nią respektowania praw mojej córki do kontaktów z ojcem, w tym celu od dwóch miesięcy proszę matkę dziecka by ta spotkała się prywatnie lub w towarzystwie mecenasów by ustalić wspólną opiekę do jakiej ma prawo moja córka,
- nie jest prawdą zamieszczona na stronie internetowej Pani Anny Samusionek informacja, jakobym "(...) został skazany w kilku poważnych procesach karnych -- w Polsce i w Australii.", jestem osobą nie karaną,
- zamieszczanie informacji sugerujących bądź wprost stwierdzających, iż porwałem córkę jest niezgodne z prawem, gdyż zgodnie z linia orzecznictwa Sądu Najwyższego nie jestem i nie mogę by sprawcą przestępstwa z art. 211 kk -- jako rodzic któremu przysługuje pełna władza rodzicielska -- i jako takie narusza moje dobra osobiste,
- apeluję więc byście państwo nie godzili w moje dobre imię nazywając moje prawo do opieki nad dzieckiem -- porwaniem, prawie rok kiedy nie miałem żadnego kontaktu z dzieckiem i mimo próśb media nie pomogły ojcu dziecka. Nie używały też określeń takich jak "porwanie" w stosunku do matki pomimo iż uporczywie łamała prawo a moje dziecko zostało pozbawione jakiegokolwiek kontaktu z ojcem,
- ukazujące się bez mojej wiedzy i zgody informacje jakobym żył w konkubinacie z Panią Anną Kowalczyk niezależnie od faktu, iż nie są prawdą naruszają zarówno moje, jaki i Pani Anny Kowalczyk dobra osobiste, a informacja ta rozpowszechniana jest przez Annę Samusionek celem zdyskredytowania jej zeznań jako świadka.
- Angelika Luiza Zuber ma zapewniony stały kontakt telefoniczny z matką, a próby zorganizowania spotkania z dzieckiem nie powiodły się ze względu na dwukrotną nieobecność matki w domu,
- Przekazuję kopię smsów wysłanych do mnie przez matkę dziecka, ukazujące prawdę.
Mając na uwadze powyższe wnoszę o niepublikowanie bądź w jakikolwiek inny sposób rozpowszechnianie informacji niezgodnych z prawdą i naruszających moje, bądź innych osób dobra osobiste pod rygorem wszczęcia postępowania sądowego.
Zastrzegam skutki prawne niniejszego oświadczenia.
Krzysztof Zuber
Krzysztof Zuber nie żartuje.