Dorocie Rabczewskiej niemal od początku kariery bardzo zależy na tym, żeby zapisać się na kartach polskiego show biznesu jako kontrowersyjna gwiazda z "rock'n'rollowym" życiorysem. Dlatego też prawie każdy jej kolejny związek odbija się szerokim echem nie tylko na łamach kolorowej prasy, ale też pozostawia niesmak i zahacza o wokandę. Doda nie oszczędza też swojego ostatniego narzeczonego, Emila Haidara. Publicznie zasugerowała między innymi, że boi się go i jego arabskich korzeni.
Nie do końca jednak wiadomo, kto powinien czuć się bardziej zagrożony, co wynika z ostatnich "rewelacji" dotyczących byłych narzeczonych.
Udało nam się dotrzeć do nagrań z policyjnego podsłuchu, które wnoszą nowe światło do sprawy. Pierwszą ich część publikowaliśmy kilka dni temu:
Mamy drugą część zapisu rozmowy Haidara z tajemniczymi mężczyznami:
Na pewno jest tak, że my jesteśmy dogadani, że panu grozi bardzo duże niebezpieczeństwo.
_Z czyjej strony?_
Jak to z czyjej? Jeszcze raz panu mówię - kobieta jest zdesperowana, posiada materiały na pana, jest nieobliczalna. Ta osoba ma bardzo dużo kontaktów, nie tylko takich jak pan. Jak to kobieta, potrafi do różnych rzeczy dotrzeć i dociera. Ja też mam takie przygody (...) Pan chce, żeby to się przerzuciło na pana życie prywatne? Po co? Jak kocha pan tatę, brata, swoją rodzinę, po co mają wiedzieć o takich rzeczach?
Moja rodzina jest wtajemniczona.
Ale w co? W zdjęcia też? W "serduszka" też? Filmy kompromitujące?
Jak myślicie, ile jeszcze nagrań ujrzy światło dzienne, zanim Dorota zdecyduje się odpuścić?
**Sąd skazał Dodę za porysowanie samochodu Haidara
**