Trwa ładowanie...
Przejdź na

MAJDAN POBIŁ DODĘ?! (szok, szok, szok)

0
Podziel się:

Nowy wpis na blogu Dody potwierdza SZOKUJĄCĄ plotkę. Co się stało w piątek w poznańskim hotelu Sheraton?!

MAJDAN POBIŁ DODĘ?! (szok, szok, szok)

Już tydzień temu otrzymaliśmy informację o szokującym incydencie, który miał miejsce w zeszły piątek w poznańskim hotelu Sheraton. Jego następstwem było odwłanie przez Dodę koncertu w Odolanowie oraz bijatyka Majdana z policją w Mielnie.

Piszemy o tym dopiero teraz, gdyż czekaliśmy na potwierdzenie informacji u kilku źródeł. W coś tak mocnego aż trudno z początku uwierzyć. Niestety - wszystko się potwierdza. Przed chwilą Dorota sama zresztą zasugerowała na blogu, że...

No właśnie - co zaszło w piątek w poznańskim Sheratonie? Jedno z naszych źródeł wspomina koszmarną awanturę na hotelowym korytarzu. Skopanie policjantów to przy tym naprawdę nic. Facet, który tak traktuje kobietę nie jest wart niczyjego szacunku ani współczucia.

Doda, Radek i Maja bawili się na imprezie porsche - wspomina nasz informator. Majdan swoim zwyczajem wlał w siebie mnóstwo wódki. Około 3:00 poszli do hotelu Sheraton. Godzinę później byłem świadkiem koszmarnej awantury Radka i Dody, któa niestety zakończyła się BARDZO nieelegancko.

Radek bez koszulki latał po korytarzu i darł się na Dodę. Niestety również ją uderzył! To był bardzo przykry widok. Potem zabrała ją chyba menedżerka, stąd pewnie jej tak twarde stanowisko w sprawie Radka. I dobrze, mogła powiedzieć całą prawdę. Szkoda tylko Dody, bo pewnie wróci do tego gnoja mimo wszystko.

Sądzimy, że jednak nie. Nie tym razem. Oto świeżutki wpis z bloga Dody, która nareszcie ochłonęła i odniosła się do tego wydarzenia:

Jestem osobą o wielkim sercu - pisze Dorota. Co prawda mój były mąż kiedyś mi to serce złamał i wiele się przez niego nacierpiałam, jednakże stać mnie na udzielenie wsparcia w sytuacji kryzysowej każdemu, również Jemu...

Czuję się naprawdę zmęczona ciągłym tłumaczeniem się z sytuacji, w której się znalazłam. Jest ona patowa, ponieważ nie mogę ujawnić wielu znaczących i osobistych szczegółów, które mogłyby jedynie jeszcze bardziej pogrążyć Radka. Dlatego też milczę...

Jest mi bardzo ciężko i smutno, tym bardziej, iż przez to wszystko cierpi moja praca zawodowa. Nie mogę i nie chcę odpowiadać za incydent w Mielnie.

Musicie mi uwierzyć, że moje odcięcie się od Radka jest uzasadnione i nie spowodowane tym, że nie mam serca...

Pozdrawiam Was serdecznie! Wasza DODA.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)