Sześć lat temu do księgarń trafiła książka Marzenia i tajemnice, w której Danuta Wałęsa opowiada Piotrowi Adamowiczowi o swoim życiu z Lechem i obalaniu komunizmu w przerwach między kolejnymi dziećmi. Biografia Danuty błyskawicznie stała się bestsellerem, w ciągu trzech pierwszych miesięcy osiągając sprzedaż na poziomie 300 tysięcy egzemplarzy. Żadnemu polskiemu politykowi ani celebrycie nie udało się odnieść takiego sukcesu. Polska dosłownie oszalała na punkcie Danuty, a Krystyna Janda na podstawie jej wspomnień wystawiła sztukę w warszawskim Teatrze Polonia, pod takim właśnie tytułem.
Lech Wałęsa nie zniósł zbyt dobrze sukcesu żony. Przyzwyczajony do odgrywania pierwszoplanowej roli, kiepsko się czuł pozostając w tle żony, błyszczącej w wywiadach i na spotkaniach autorskich. Do tej pory ma do niej żal o to, że zamiast zostać w kącie, gdzie, jego zdaniem, jest miejsce kobiety, odważyła się wypowiedzieć we własnym imieniu.
Rodzina się skończyła, gdy żona wyłamała się z obowiązków małżeńskich - krytykuje ją surowo w książce Ja. Rozmowa z Lechem Wałęsą.
Książka trafiła do księgarń dzisiaj i od razu większość sklepów zachęcająco obniżyła cenę średnio o 14 złotych.
W wywiadzie rzece, który z byłym prezydentem przeprowadzili Andrzej Bober i Cezary Łazarkiewicz, Wałęsa daje do zrozumienia, że "Danka powiedziała za dużo". Rzeczywiście, po przeczytaniu Marzeń i tajemnic wiele kobiet współczuło jej trudnego życia u boku nieobecnego, a - jak już był - to opryskliwego męża i dziwiło się, dlaczego zdecydowała się urodzić mu ośmioro dzieci, które potem musiała samotnie wychowywać.
Byłem wychowany w duchu "nie mów nikomu, co się dzieje w domu" - wspomina były prezydent. Co się w domu robi, jak się zachowuje - tego się nie wynosi. A ona wyniosła. Dlatego u mnie straciła. Nadal się szanujemy, ale to już nie jest moje dawne małżeństwo. Taki już jestem. (...) Danka powiedziała parę rzeczy za dużo. Dlatego od tego czasu nie możemy się pozbierać. Moja żona wiele rzeczy opowiedziała, których nie należało opowiadać. To spowodowało, że jestem inaczej postrzegany. Żona nie może mi darować, że zostawiłem wszystko: dom, dzieci, ją. Że mnie to nie interesowało. Tylko Polska, demokracja, reformy, koncepcje.
Wałęsa ma też żal do żony o to, że po wydaniu książki, która z dnia na dzień znalazła się na szczycie bestsellerów, zrobiła się harda i nie pozwala sobą rządzić jak kiedyś. Wręcz przeciwnie.
Świetna dziewczyna w czasie walki. Świetna matka. Ale przejęła mi władzę wszędzie, sama o wszystkim decyduje, chce być nade mną - żali się były prezydent.
Jak widać, dla Wałęsy "obowiązki małżeńskie" to samotne wychowywanie dzieci, pokorne siedzenie cicho i przypisywanie zasług mężowi...
**Patriotyczna Warnke: "Lech Wałęsa jest ikoną sprzeciwu. Bardzo przeżywam to, co się dzieje!"
**