Odkąd tylko Konstanty Radziwiłł, prywatnie ojciec dziewiątki dzieci, został ministrem zdrowia, natychmiast cofnął ogólnopolskie finansowanie programu in vitro. Teraz pozostaje to w gestii samorządów. Niektóre z nich korzystają z tego wyjścia, wprowadzając regionalne, autorskie programy wspierania leczenia niepłodności. Niestety, wygląda na to, że rząd zauważył krnąbrność samorządowych włodarzy i planuje już ich ukaranie.
Przypomnijmy: PiS będzie karał samorządy za FINANSOWANIE IN VITRO?! "Rząd wprowadza ustawę w trybie pilnym"
W czwartek rano Konstanty Radziwłł był gościem Beaty Michniewicz w Salonie politycznym Trójki. Część audycji poświęcono właśnie finansowaniu programu in vitro. Minister zdrowia stwierdził, że ogólnopolskie wsparcie finansowe nie jest zupełnie potrzebne, bo wystarcza tylko to samorządowe. Przy okazji stwierdził z klasą, że finansowanie in vitro to "wydawanie pieniędzy bez sensu", bo nowa rządowa regulacja woli finansować szczepienia:
Mam wrażenie, że ci, którzy widzą taką informację, mają jakąś manię na punkcie in vitro. Regulacja, którą przygotowaliśmy, ma zapobiec temu, żeby programy polityki zdrowotnej na przykład w gminach były rzeczywistym wsparciem publicznego systemu służby zdrowia, a nie wydawaniem pieniędzy na rzeczy bezsensowne. (...) Nie, nie widzę potrzeby finansowania samorządowego. Jeśli robią to samorządy, to jest to kwestią ich decyzji, ja nie mam z tym nic wspólnego - powiedział.
Beata Michniewicz przywołała także projekty liberalizujące oraz zaostrzające ustawę aborcyjną i kwestię tzw. aborcji eugenicznej. Zdaniem Radziwiłła usuwanie płodów chorych, także tych chorych nieuleczalnie, jest niedopuszczalne. Minister zdrowia stwierdził, że zarówno on, jak i przepytująca go dziennikarka, żyją dzięki decyzji rodziców. Zapomniał jedynie, że i on, i Beata Michniewicz mieli szczęście urodzić się w pełni zdrowi:
Nie jest żadną tajemnicą, że rząd, którego jestem członkiem, z niepokojem patrzy na możliwość pozbawiania życia dzieci nienarodzonych i to jest tylko kwestia podejścia, w jaki sposób z tym zjawiskiem walczyć i je ograniczać - mówił na antenie. To, że to jest złe, nie ulega wątpliwości. Każde dziecko ma prawo do życia, także to, które jest nienarodzone. To jest jeden z nas, bo pani i ja byliśmy nienarodzonymi dziećmi i nasi rodzice pozwolili nam się urodzić i żyjemy. Oby tak było w stosunku do każdego dziecka.
Na pewno największe wątpliwości są w stosunku do możliwości pozbawiania życia dzieci dlatego, że są chore, a nawet nie dlatego, tylko dlatego, że podejrzewamy, że są chore, nie ma tam stuprocentowej pewności. Osobiście uważam, że to dobry projekt - ocenił propozycje zaostrzenia prawa aborcyjnego. Osobiście uważam, że każde dziecko, nawet chore, ma prawo do życia.
Polskie Radio dyskretnie przemilczało w tytule słowa Konstantego Radziwiłła o "wydawaniu pieniędzy bez sensu", informując, że minister przypomniał o starszych projektach już pozytywnie zaopiniowanych, czego przecież cofnąć nie można. Dopiero w dalszej transkrypcji wywiadu przywołano wypowiedź o "manii na temat in vitro".
**Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł o tabletce "dzień po"
**