Telewizja Polska emituje właśnie czwarty sezon programu Rolnik szuka żony. Chociaż na początku Rolnik był trochę wyśmiewany, nie można mu odmówić zasług dla tych, którzy z wielu powodów faktycznie nie mogli nawiązać znajomości z płcią przeciwną. Sukces programu pokazuje, że sama możliwość pokazania się w telewizji może być szansą na zmianę życia. Niektórzy mogą być zbyt nieśmiali, by nawiązywać relacje lub z różnych powodów boją się odrzucenia.
Wydaje się, że taką osobą jest 42-letni Zbyszek, który przed laty stracił dłoń w wypadku na roli. Widać, że mężczyzna ma dystans do swojej niepełnosprawności, żartując, że robi wszystko oprócz "wiązania butów". On też postanowił znaleźć miłość w telewizji, ale wygląda na to, że może nie pójść mu tak łatwo.
Ostatnio Zbigniew zrezygnował z jednej z kandydatek, skromnej Kingi, zapraszając do gospodarstwa tylko dwie kobiety: 34-letnią Iwonę z Wrocławia oraz 40-letnią Ewę, księgową z korporacji. W niedzielnym odcinku kandydatki przyjechały do Zbyszka i od razu zaczęły wypytywać o gospodarstwo.
Ewa była wyjątkowo zainteresowana hektarami, jakimi dysponuje rolnik. Gdy obydwoje dotarli do ogrodu, kobieta znalazła sprzymierzeńca w osobie Iwony. Obydwie zaczęły głośno komentować niezależność kobiet, dając do zrozumienia, że nie chcą być kurami domowymi. Zbyszkowi zrobiło się chyba trochę przykro, bo nie wygląda na nieuczciwego człowieka, a fakt, że stracił dłoń, chyba umknął przedsiębiorczym kandydatkom.
Lubisz kompot z porzeczek? - zapytała Ewa.
Ja ze wszystkiego lubię - odpowiedział Zbyszek.
_No taaaak... A wiesz dlaczego? Bo ktoś poda. I wiesz, po co my tu jesteśmy? Żeby kuchcić._
Zawsze można iść do restauracji. Jest tutaj jakaś? - podpytywała Iwona.
A kto płaci? - zapytał Zbyszek.
No gospodarz.
To ja nie szukam żony w takim razie - odciął się rolnik.
Potem kobiety żartowały w niemiły sposób, że w takim razie to one same podadzą sobie śniadanie do łóżka (!), bo kobieta "nie jest tylko do garów, jest samodzielna i niezależna". Swoje nastawienie potwierdziły jeszcze na koniec, po rozmowie z Martą Manowską, gdy zaczęły dziwić się, że Zbyszek już się pochwalił, że "nie zmywa garów", bo to pewnie dlatego, że "mama podstawia mu pod nos talerzyk"...
Jak można się było domyślać, nietęgą minę mężczyzny zauważyli także widzowie, którzy oburzają się na Facebooku Rolnika.
Dlaczego one go wyśmiewają. Beznadziejne są. Nic z tego nie będzie, po jego minie widać, że jakby mógł, to by się wycofał... - piszą. Też tak myślę, nawet nie wiedział, co im odpowiedzieć, bo mu się głupio zrobiło jak tak na niego gadały, powinny go zrozumieć, widziały ile ma hektarów i samo się nic nie zrobi, to chyba zasługuje na gotowy obiad od mamy a potem od nich! Współczuję mu.
Faktycznie, zakłopotania Zbigniewa nie można było ukryć. Myślicie, że wybierze którąkolwiek z wybrednych kandydatek?
**Romanowska: "Lubię krytykę, jeśli jest konstruktywna. Jeśli jest złośliwa, to ją ignoruję"
**