Edyta Górniak nie ma szczęścia do mężczyzn. Mąż i ojciec jej dziecka trzy lata temu śmiertelnie potrącił kobietę na pasach, będąc pod wpływem kokainy. Został skazany prawomocnym wyrokiem sądu na sześć lat pozbawienia wolności. Otrzymał również zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres dziesięciu lat.
Dariusz K., choć pod wpyłwem narkotyków zabił kobietę na pasach, wciąż jest na wolności. Co chwilę razem ze swoimi prawnikami wymyślają kolejne powody, dla których konieczne jest odroczenie odbywania kary. Aby tylko nie trafić za kratki mąż Górniak próbował już wszystkiego: uzależnienia, źle funkcjonującej wątroby, a nawet starał się wykorzystać syna.
Niestety, w walce o skrócony wyrok zapomniał zupełnie o swoim dziecku i od lipca 2014 roku, kiedy to doszło do wypadku, nie próbował z nim nawet rozmawiać. Jak donosi informator Faktu, teraz, kiedy zbliża się czas odsiadki, wysłał do niego wiadomość, w której jak gdyby nigdy nic pyta "co słychać":
W połowie września Darek, jak gdyby nigdy nic, napisał do Allana i zapytał co słychać. Przeprosił go też za milczenie, które trwało od lipca 2014 roku. Tłumaczył się tym, że miał trudny czas i wstydził się odezwać przez to, co zrobił.
Darek zapomniał chyba, że o jego wyczynach wiedzą wszyscy, na czele z mediami. Mimo to nagle poczuł przypływ ojcowskich uczuć i... postanowił zaprosić Allana wraz z mamą w odwiedziny do więzienia, kiedy już do niego trafi. Chłopiec na szczęście odmówił:
Allan ma do ojca wielki żal. Nie chce mieć kontaktu ani z nim, ani z jego rodzicami - czytamy.
Dziwi Was to?
**Górniak w asyście ochroniarzy promuje lakiery do paznokci
**