Choć postać Natalii Siwiec wzbudza kontrowersje od samego początku, to chyba nikt się nie spodziewał, że tyle emocji wzbudzi ciąża celebrytki. Najwięcej wątpliwości wywołał sam przebieg ciąży modelki, która przez całe dziwięć miesięcy utrzymywała szczupłą sylwetkę. Również fakt, że modelka bardzo szybko wróciła do formy, sprawił że plotki o wynajęciu surogatki przybrały na sile.
Natalia tłumaczyła się ostatnio przed Magdą Mołek, że tak mało przybrała na wadzę bo... Mia jest mała:
Zobacz: Siwiec zapewnia, że nie korzystała z... surogatki. "Mia jest maleńka. Przytyłam 11 kilogramów!"
Plotki o surogatce nie sprawiły bynajmniej, że Natalia przestała udzielać się na Instagramie. Wręcz przeciwnie, przedsiębiorcza celebrytka nie próżnuje i regularnie wrzuca zdjęcia z akcesoriami dziecięcymi od sponsorów. Niedawno pochwaliła się zdjęciem ze spaceru z małą Mią. "Modna" stylizacja Siwiec chyba nie przypadła do gustu "insta-matkom".
Spodnie i te trampki beznadzieja. Kurtka spoko, bluzki nie widać. No nic, jeszcze pani brakuje to formatu gwiazdy - napisała jedna z "fanek".
To dobrze, bo gwiazdą się nie czuję - odpowiedziała skromnie Natalia.
To jednak nie koniec fali krytyki jaka na nią spadła. "Miss Euro" dostało się za to, że wozi dziecko w foteliku samochodowym, zamiast w normalnym wózku.
Czemu wozisz niunię w foteliku poza samochodem? - pytały.
Natalia odpisała, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że fotelik nie służy do spacerów.
Oczywiście! To nie jest gondola tylko fotelik i nie służy do tego by w nim spacerować - odpisała.
Faktem jest jednak, że spacerowała z Mią właśnie w foteliku ustawionym na stelażu. Co doskonale widać na tych zdjęciach: Siwiec i Mariusz na obiedzie z córką: NAPOMPOWANE USTA, selfie i nerka Gucci za 4 tysiące (ZDJĘCIA)
Samozwańcze ekspertki nie mogły też znieść faktu, że dziecko jest odwrócone tyłem do matki. Pod zdjęciem rozpętała się burza.
Ach te matki celebrytki... Takie małe dziecko tyłem do mamy, tego jeszcze nie widziałam - wyznała jedna z internautek.
Fotelikiem jeździmy skierowanym w stronę mamy... Kto tak wymyślił... - zastanawiała się kolejna z komentujących. Musi być kontakt wzrokowy. Ważne dla bezpieczeństwa maleństwa - odpowiedziała jej "fanka".
Na ten zarzut Natalia już nie odpowiedziała. Waszym zdaniem faktycznie naraża dziecko na niebezpieczeństwo?
**Gojdź idzie w ślady Siwiec: "Nie mam jesiennych chandr. Cały czas wylatuję w ciepłe kraje!"
**