Nieco ponad tydzień temu na warszawskim Placu Defilad przed Pałacem Kultury i Nauki mężczyzna oblał się substancją łatwopalną i podpalił na oczach przechodniów. 54-latek trafił do szpitala z poparzeniami 60 procent powierzchni ciała. Przyczyną jego desperackiego kroku było rozgoryczenie postępowaniem rządu, co wyjaśnił w długim liście. Mężczyzna wcześniej rozdał ulotki, w których w 15 punktach wyjaśnił swoje zarzuty wobec Prawa i Sprawiedliwości.
Zobacz: Mężczyzna, który podpalił się przed Pałacem Kultury, ma poparzone 60% ciała. "Jego stan jest ciężki"
Dramatyczne zdarzenie było jednym z wątków programu Polska na Dzień Dobry w TV Republika. Prowadzący Rafał Ziemkiewicz uznał najwyraźniej, że to świetny temat do żartów, bo kpił z poparzonego mężczyzny twierdząc, że ten... naoglądał się za dużo TVN-u.
Doszło do nieszczęścia, bo człowiek chory na depresję i pozostający pod strasznym wpływem TVN, podpalił się - stwierdził Ziemkiewicz. Wcześniej rozrzucił ulotkę, która jest dość ciekawym materiałem do badań socjologicznych, to się kiedyś historykom przyda. Taki manifest, gdzie on w 15 punktach streścił dyskurs propagandy totalnej opozycji z ostatnich dwóch lat (...) trzeba przyznać, że wykonał pracę redakcyjną. Kompletne 15 bredni. Same bardzo niekonkretne frazesy.
Prawicowy komentator uważa, że tego typu incydent był nieunikniony, ponieważ opozycyjne media "sieją histerię".
Ja pisałem chyba ze dwa lata temu, że to się skończy jakimś szaleńcem, bo jak ktoś nie daj Boże rano włącza TOK FM, albo TVN, potem czyta sobie "Gazetę Wyborczą", to już nawet nie nastawia negatywnie, to jest histeria - powiedział. Jak ktoś się temu przekazowi poddaje, to musi potem zwariować.
Nasza ulubiona gazeta od tygodnia grzeje spaleniem - dodała współprowadząca, Emilia Pobłocka.
Ziemkiewicz jest zdania, że dla opozycji najwygodniej byłoby gdyby człowiek nie przeżył, bo mogłaby z niego zrobić odpowiednik ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku.
Gryzę się w język, bo kalamburów się trochę narzuca. (...) Człowiek poniósł uszczerbek na zdrowiu, ale nie dadzą mu spokoju. Możliwe, że oni go dobiją w szpitalu (...), bo troszkę psuje całą narrację, że on jednak przeżył - ironizował prowadzący. Totalna opozycja ma swój zamach w Smoleńsku. Ja nie porównuje zdarzeń, tylko sposób funkcjonowania. Mamy do czynienia z chorym człowiekiem, który się podpalił pod wpływem ogłupiającej propagandy.
Kończąc wątek, publicysta wystąpił z "malutką odezwą do celebrytów".
Skoro uważacie, że to taki reżim, to po co tylko kibicujecie? Podpalcie się sami, a nie tylko namawiacie ludzi - apelował Ziemkiewicz, wyraźnie rozbawiając tym siedzącą obok Pobłocką.
Po wszystkim oboje prowadzący jakby nigdy nic przeszli do dalszych tematów programu.
Link do odcinka udostępniła na swoim profilu na Facebooku Karolina Korwin Piotrowska. Gdy jeden z internautów zapytał, dlaczego zajmuje się takimi tematami, odpowiedziała: "Przepraszam, ale przechodzenie obojętnie, na zasadzie "nie zauważam" obok takiego sukin*yństwa, jest dla mnie nie do przyjęcia. O tym trzeba mówić, to trzeba pokazywać, bo nam za łatwo przychodzi "nie zauważam". Najgorsza jest ignorancja i obojętność".
**Andrzejewicz o samopodpaleniu mężczyzny: "Ten pan był bardzo zdesperowany"
**