W poniedziałkowy wieczór amerykańska stacja PBS wyemitowała program Finding Your Roots, w którym znane osoby poznają szczegóły dotyczące historii swoich przodków. Gościem ostatniego odcinka była Scarlett Johansson, która ma żydowskie korzenie.
W oparciu o materiały dokumentujące zagładę Żydów w czasie II wojny światowej, pochodzące z archiwów instytutu Yad Vashem, twórcy programu ustalili, że brat pradziadka aktorki wraz ze swoimi dziećmi zginął w czasie niemieckiej okupacji Polski.
Nazwisko: Szlamberg, imię: Mosze. Miejsce pobytu w czasie wojny: warszawskie getto. Miejsce i okoliczności śmierci: nieznane - przeczytała w dokumentach Johansson.
Aktorka nie potrafiła ukryć emocji, gdy dowiedziała się, że oprócz Mosze zginęły również jego dzieci, 15-letnia Zlata oraz 17-letni Mandil.
Obiecałam sobie, że nie będę płakać, ale trudno się powstrzymać. To niepojęte. Nie można sobie wyobrazić takiego horroru - mówiła gwiazda, z trudem powstrzymując łzy.
Pradziadek aktorki przed wojną wyjechał z Polski do Stanów Zjednoczonych, gdzie osiedlił się i prowadził sklepik spożywczy w Nowym Jorku. Aktorka dopiero w trakcie programu zdała sobie sprawę z tego, że podczas gdy Saul wiódł spokojne i szczęśliwe życie w USA, jego rodzony brat usiłował przeżyć w getcie.
To szalone wyobrazić sobie, że Saul był po drugiej stronie tych wydarzeń i sprzedawał banany na Ludlow Street. I jak odmienne było jego życie w Ameryce w tamtych czasach - zastanawiała się aktorka.
Johansson przyznała, że odkrycie tragicznej historii przodków głęboko nią wstrząsnęło.
Czuję po tym głębsze połączenie z tą częścią rodziny, z tą częścią mnie. Nie spodziewałam się tego- powiedziała.
**Sprzedawcy o handlu na cmentarzach przed 1 listopada: "To najlepszy czas"
**