Trwa ładowanie...
Przejdź na

Gwiazdy, które zachowały się podle! (LISTA)

0
Podziel się:

Gosia Andrzejewicz kłamała, by nie pomóc choremu dziecku! Ale nie tylko ona...

Gwiazdy, które zachowały się podle! (LISTA)

Jeśli jest wśród Was ktoś, kto wierzy, że gwiazdy są ludźmi z dobrym sercem, niech zejdzie na ziemię. Większość z nich nie wzrusza nawet los śmiertelnie chorego noworodka, mimo że żyją w dostatku. Zagranie koncertu charytatywnego to dla nich zbyt duży kłopot.

Historia Gosi Andrzejewicz, która zbierała pieniądze od uczestników koncertu charytatywnego nie jest żadnym wyjątkiem. Nasz informator wspomina, na jaki mur natknął się, próbując pomóc dziecku z wadą serca:

Zbieraliśmy pieniądze na operację serca u dziecka które miało przyjsc na swiat za 2 tygodnie. Skomplikowana operacja miała odbyć się w Monachium z końcem lipca, zaraz po porodzie. Tematem próbowaliśmy zainteresować kilku muzykow, bowiem znane nazwisko to jednak magnes dla takiej imprezy.

Wsród kilku wykonwaców do których wysłaliśmy prośbę była między innymi Gosia Andrzejewicz, która odpowiedziała po kilku dniach że chętnie by zagrała, ale ma inne plany koncertowe. Problem w tym, że zaproszenie do niej zostało skierowane dlatego, że w dziale koncerty akurat ten dzien (piatek 11 lipca) był wolny. Gosia odpowiedziała że nie zagra charytatwynie, bo gra inny koncert.

Okazało się to wielkim kłamstwem. Na tydzien przed planowną imprezą zadzwoniłem do Janusza (osoba która jest na jej stronie podana jako odpowiedzialan za koncerty) i zapytałem czy ma wolny ten termin. Odparł, że tak i chętnie zagrają w naszym mieście. Do dziś zresztą na stronie w dziale archiwum wśród koncertów pod datą 11 lipca nie ma żadnego występu.

Jednak jeszcze gorzej zachowała się menedżerka BLUE CAFE. Po 3 dniach od wysłania do niej e-maila, postanowiłem zadzownić z uwagi na brak odpowiedzi (czas nas gonił z uwagi na specyfikę imprezy). Po odebraniu telefonu menedżerka odpowiedziała, że zna treść e-maila, ale właśnie prowadzi auto i prosi o telefon za 15 minut. Mniej więcej po 5 minutach od tej rozmowy, na adres naszej redakcji przyszło potwierdzenie odczytania e-maila przez panią menedżer. Oznacza to, że odczytała go dopiero po moim telefonie a nie tak jak mówiła wcześniej!

Przez kolejne dwa dni nie odbierała telefonów od nas. Warto dodać, iż chcieliśmy, by BLUE CAFE wystapiło u nas, gdyż tego samego dnia grało późnym wieczorem koncert w pobliskim (45 km) Nowym Sączu, więc koszty transportu byłby niewielkie. Proponowaliśmy godzinę 14:00 lub 15:00.

Podobnie było z propozycją skierowaną do Piaska - dzień poźniej 12 lipca grał w Zakopanem (około 100 km od Gorlic) piątek 11 lipca miał wolny. Niestety, też odmówił.

Kilku z wykonawców do których przesłalismy nasz apel, pozostawiło nas bez odpowiedzi, mimo że szukając wykonawcy na ten dzień, wybieraliśmy wśród tych, którzy dzień ten mieli wolny i byli jak najbliżej naszego miasta, tak żeby ograniczyć ewentualne trudy podróży do minimum. W prośbie o zagrania koncertu gwarantowaliśmy to, co nam zapewniali sponsorzy - hotel 3-gwiazdkowy, pełne wyżywienie w najlepszej restauracji w mieście i zwrot paliwa. Wystaraczyło tylko przyjechać i chcieć być.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)