Odkąd w kwietniu Centralne Biuro Śledcze zatrzymało Cezarego P., znanego szerzej jako "diler gwiazd", na polskich celebrytów padł blady strach. Mężczyzna zaopatrywał bowiem w narkotyki ponad 200 osób z pierwszych stron gazet, a ich nazwiska zapisywał w notesie szyfrem, który udało się odkodować. Wśród jego klientów byli nie tylko znani aktorzy, piosenkarze czy showmani, ale też menedżerowie, prezenterzy, dziennikarze, lekarze, politycy, prawnicy i biznesmeni. Niektórzy z nich sięgali po narkotyki nawet kilkaset razy w ciągu roku. Dilera "wsypał" ponoć Dariusz K., który miał nadzieję, że w ten sposób skróci sobie wyrok za zabicie kobiety na pasach pod wpływem kokainy, którą rzekomo miał kupić właśnie od P.
Od początku tym, co najbardziej rozgrzewa media i opinie publiczną jest oczywiście lista nazwisk klientów Cezarego P.
Okazało się jednak, że nie każdy mógł dostąpić zaszczytu kupienia działki właśnie od niego. P. "obsługiwał" ponoć tylko "grube ryby", zaś biedniejszych klientów, tak zwane "płotki" odsyłał do swojego kolegi Piotra S., który oferował narkotyki niższej jakości w przystępnej cenie.
Przypomnijmy: "Diler gwiazd" biednych klientów odsyłał do swojego kolegi: "Interesował się tylko grubymi rybami ze świecznika"
Na poniedziałkowej rozprawie padły pierwsze nazwiska potencjalnych klientów Cezarego P. Wśród nich są osoby znane z Tańca z Gwiazdami oraz programu Szymon Majewski Show.
Prokurator oskarżył Cezarego P. między innymi o sprzedawanie narkotyków tancerzowi Rafałowi M. i tancerce Annie G. oraz celebrycie Bilguunowi A.. Diler szedł jednak w zaparte, że nie nigdy nie miał styczności z takimi osobami i przekonywał, że znalezione przy nim narkotyki w ilości 430 działek (!) posiadał na własny użytek z powodu uciążliwych bólów...
Nie znam żadnego Mongoła Bilguuna A. - powiedział.
Sprawę postanowił skomentować na Facebooku Bilguun Ariunbaatar, który ubolewa, że potraktowano go jak "celebrytę drugiego sortu".
Przykro mi, że Pan Cezary P. (nazwany przez media dilerem gwiazd) powiedział że mnie nie zna. Potraktował mnie jak VIP-a drugiego sortu. Za wysokie progi na moje krótkie mongolskie nogi - napisał showman, ozdabiając post smutną emotikonką.
Znajomi Bilguuna byli bardzo rozbawieni jego wpisem, z jednym tylko wyjątkiem:
Trujesz swój organizm twoja brocha! Ale że tym się szczycisz... to już jest żałosne! - napisał jeden z "fanów".
Sprawę krótko skomentowała na profilu dziennikarza Faktu, Bartosza Pańczyka, także Karolina Korwin Piotrowska, pisząc, że "o tych nazwiskach od dawna słyszała".
Myślicie, że kpiny pomogą Bilguunowi wyjść cało z afery?
Przypomnijmy też, że to nie pierwsze jego kłopoty z używkami: Bilguun PROWADZIŁ PO PIJAKU!
**Lekarze z Poznania walczą o życie 14-latki, która zażyła narkotyki
**