Od środy Doda znana jest bardziej jako "Dorota R., królowa mafii". Niestety, chociaż na Instagramie zgrywa twardzielkę, jej przyszłość (i przeszłość) nie rysuje się tak różowo, jak pewnie by chciała. Piosenkarka ma na koncie nie tylko spacer do prokuratury, który jest wynikiem gróźb kierowanych w stronę Emila Haidara, ale i pobicia policjantów, swojego menedżera, raperów oraz Agnieszki Szulim, której złamała nawet paznokieć.
Przypomnijmy: "Dorota R." to prawdziwa recydywistka. Procesy sądowe Dody są tak bogate, jak jej dyskografia (ZDJĘCIA)
Podobnego zdania jest Karolina Korwin Piotrowska, która w komentarzu dla portalu Gwiazdy WP zauważa, że Dorota R. i tak nie ma za sobą spektakularnej kariery. Dziennikarka uważa, że pogrążyć Dodę może ona sama i Roman Giertych, pełnomocnik Haidara.
O jakiejś spektakularnej karierze to nie ma co mówić, niestety. Na własne życzenie ona to wszystko zaorała - komentuje Korwin Piotrowska. Ostatnimi czasy Dorota R. nie podbija show biznesu swoimi piosenkami, tylko niestosownymi zachowaniami. W jakimś sensie to dzisiejsze zatrzymanie może być ciekawą promocją "Pitbulla", który wychodzi na przyszły rok. Myślę, że to jest zbyt poważna sprawa, żeby jednak o to chodziło. O tej sprawie słyszy się już od dobrych kilku miesięcy. Myślę, że Roman Giertych nie stawiałby swojego nazwiska i renomy, gdyby wiedział, że nie jest w stanie tego wygrać.
Dziennikarka ma chyba rację, bo Giertych dość ostro skomentował sprawę. Prawnik jest zdania, zatrzymanie Doroty ma związek z reformami sądów i ma wymiar głównie wizerunkowy:
Jako obywatel a nie pełnomocnik strony uważam, że nieprzypadkowo doszło do zatrzymania akurat w środę. Termin został dobrany pod kątem potrzeb PR-owskich, a nie pod kątem postępowania. Na pewno było to związane z tym, że wczoraj Sejm zaczął pracować nad ustawami dotyczącymi reformy sądownictwa - komentuje dla Wirtualnej Polski.
Giertych skrytykował także podejrzanie długie zatrzymanie Dody - pojawiały się informacje, że policja czekała pod jej mieszkaniem kilka godzin (!) nim zakuła piosenkarkę w kajdanki i wsadziła do samochodu.
Nie słyszałem, że by kiedykolwiek ktoś czekał dwie godziny. Nawet 15 minut policja nie czeka, gdy jest zarządzone przeszukanie - zżyma się Giertych. Przecież w tym czasie ta osoba może ukryć lub zniszczyć dowody. To zdecydowanie jest niecodzienna sytuacja i w całej praktyce nie spotkałem się z czymś takim. Nie wiem, co jest tego przyczyną.
**Dorota R. z zarzutami. Adwokat poszkodowanego mówi o jej "dużej demoralizacji"
**