W środę rano Doda "doigrała się" i została przesłuchana przez policję, a po czterogodzinnych "namowach" przewieziona w kajdankach do prokuratury, gdzie złożyła obszerne wyjaśnienia i opuściła budynek jeszcze tego samego dnia. Piosenkarka na miejscu usłyszała zarzuty w związku z szantażowaniem swojego byłego narzeczonego, Emila Haidara, który razem z prawnikiem nie krył satysfakcji z zatrzymania Doroty. Celebrytka jednak nie byłaby sobą, gdy ze sprawy nie uczyniła ogólnopolskiego show. Oprócz zakazu opuszczania kraju i wpłaty kaucji w wysokości 100 tysięcy złotych, wciąż cieszy się wolnością, regularnie relacjonując wydarzenia z ostatnich dni na Instagramie. Może też liczyć na wsparcie przyjaciela - Emila "Nositorby", który prócz noszenia toreb Doroty, wozi ją po Warszawie luksusowym BMW.
Cała sytuacja wywołała w Dodzie nasilone ataki agresji w stronę byłego narzeczonego, którymi raczy go w kąśliwych wpisach w sieci. Niedawno opublikowała wymowny post, który opisała słowami nawiązującymi do syryjskiego pochodzenia Haidara: "Kochany, ty też masz coś z uchodźcy. Uchodzisz za idiotę", pozdrawiając go "specjalnym" komentarzem:
Z pozdrowieniami dla ex. Zapraszam w piątek na koncert, muzyka łagodzi obyczaje, może arabskie też - napisała.
Jednak to koniec zemsty Dody na Haidarze. Postanowiła zapoczątkować akcję #pray for Haidar, w której namawia swoich fanów do modlitw za "biednego, wystraszonego i zranionego" Emila. Przy okazji przyznała, że były narzeczony założył jej szóstą sprawę w sądzie.
Inne państwa maja ataki terrorystyczne, a my poważniejsze sprawy narodowe! - oburza się. Kto reflektuje na nowe profilowe ? Biedny (20 milionów długu dla urzędu skarbowego), wystraszony ("codziennie" na komendzie) i w końcu może spać spokojnie (terapeuta z AA dał mu zupełnie "nieodpłatnie " zaświadczenie o nie byciu alkoholikiem, a jedynie konieczności pracy nad asertywnością), zraniony - jak Polka śmiała odrzucić "miłość" Syrii? Módlmy się, by w końcu odetchnął z ulgą! Przed nim kolejne lata na bezdechu szóstej sprawy, którą mi założył. Jak żyć, kiedy Doda nie siedzi w więzieniu? Jak?
Internauci wyrazili wsparcie dla apelu Dody, jednak niektórzy z nich stwierdzili, że tylko "ośmiesza się" agresywnymi zaczepkami i prowokuje kolejne kłótnie.
Takimi zaczepkami ośmieszasz się razem z nim. Przesada z nim, bynajmniej on o Tobie nie udostępnia takich rzeczy - napisała jedna z komentujących, na co Doda odpowiedziała tajemniczo: Robi gorsze rzeczy.
Jak myślicie, kiedy to się skończy?
**Tak Doda została dowieziona do prokuratury. Byliśmy na miejscu
**