Mija właśnie rok odkąd Romain Zago zadzwonił do Joanny Krupy z siłowni i zażądał od niej rozwodu. Sposób, w jaki postanowił zakończyć ich trwającą od 10 lat miłość zabolał ją bardziej niż odkrycie, że Zago nie chce już być jej mężem, ani nawet to, że zdradził ją z Brandi Glanville.
Modelka podkreśla zresztą w wywiadach, że od początku przeczuwała, że "ktoś o bardzo złym sercu" nastawił Romaina przeciwko niej, ale kiedy tylko zły czar minie, mąż na pewno się opamięta i zacznie błagać o kolejną szansę. Rzeczywiście, tak się stało. Przynajmniej tak twierdzi Krupa, a całą sprawę znamy w zasadzie tylko w jej wersji. Zago dla polskiej prasy wypowiada się rzadko i niechętnie, więc nie wiadomo, jak sytuacja wygląda od jego strony.
W każdym razie Joanna zapewnia, że były mąż ciągle po niej rozpacza i nie może pogodzić się z jej nowym związkiem.
Powiedziałam Romainowi, że chodzę na randki. Dopóki byłam sama, to nie robiło na nim wrażenia. Ale gdy mu się przyznałam, że poznałam kogoś, to sytuacja się zmieniła - ujawnia modelka w Fakcie. To było dla niego wielkie zdziwienie i szczerze myślę, że on nie wierzy, że coś się u mnie w miłości dzieje poważnego i że znowu kogoś kocham. On chyba myśli, że to przelotny romans.
Szczerze mówiąc, nie jest w tej opinii odosobniony. Mało kto wierzy w zapewnienia Joanny, że po miesiącu znajomości jest gotowa zajść w ciążę z nowym partnerem, urodzić mu dziecko i wziąć ślub. Wygląda to raczej na wyścig z Romainem o to, kto pierwszy ułoży sobie życie.
Mam nadzieję, ze ta sytuacja spowoduje, że on też poszuka kogoś, kogo będzie kochał ponad wszystko i będzie szczęśliwy - wyznaje wielkodusznie Joanna. Chcę dla niego jak najlepiej.
**Krupa o nowym facecie: Chciałby mieć dziecko już teraz!
**