Od czasu ujawnienia seksualnych afer przyjaciela Weroniki Rosati, wpływowego hollywoodzkiego producenta Harveya Weinsteina, w światowych mediach i Internecie trwa burzliwa dyskusja na temat dopuszczalnych i niedopuszczalnych zachowań, zwłaszcza w relacjach służbowych. Kobiety z całego świata wzięły udział w internetowej akcji #metoo, ujawniając, że osobiście doświadczyły molestowania. Według statystyk 9 na 10 Polek doświadczyło jakiejś formy przemocy seksualnej.
Wielu mężczyzn próbuje ośmieszyć akcję, sprowadzając sprawę do absurdu i przepowiadając, że kolejnym krokiem będą masowe aresztowania za bycie miłym. Janusz Korwin-Mikke, znany między innymi z opinii, że kobiety są biologicznie głupsze od mężczyzn, stwierdził ostatnio, że kobieta ma szanse na karierę jedynie pod warunkiem, że spodoba się jakiemuś mężczyźnie: Korwin krytykuje akcję #metoo: "Dziewczyna, której nikt nie molestuje, CZUJE SIĘ GORSZA! Molestowałem w życiu setki kobiet"
Ilona Łepkowska, nazywana "królową seriali" w najnowszym wywiadzie przyznała, że w trakcie swojej błyskotliwej kariery scenarzystki i producentki spotykała się z krzywdzącymi podejrzeniami, że robi karierę przez łóżko, bo jak inaczej mogłaby się przebić w zdominowanej przez mężczyzn branży.
Dochodziły do mnie różne plotki na mój temat typu "Komu ona dała d...y, że zrobiła taką karierę?" - ujawnia w rozmowie z Wirtualną Polską. Ale poważnie mówiąc - nie miałam w pracy takich doświadczeń, które zapamiętałabym jako traumatyczne, upokarzające czy choćby krępujące. Ale może jestem jakaś niewrażliwa? Niektórzy moim zdaniem tak, zrobią wiele. Bardzo wiele. Słyszałam o takich przypadkach. Ale wiem też, że są takie aktorki, które wolały nie zagrać, niż się z kimś przespać. Ale generalnie - dobrze, że się mówi o molestowaniu i gwałtach, ale uważam, że przekręcanie scen z Kevinem S. to chyba jednak przesada. Ale kto bogatemu zabroni. Na pewno to dobra reklama dla filmu.
Scenarzystka apeluje także do kobiet, by zachowały właściwe proporcje i przyjrzały się własnym związkom, bo może nie są idealne i zastanowiły się, czy aby nie doświadczają poniżeń ze strony własnych partnerów.
Serio - uważam, a czasem wręcz wiem, że wiele z kobiet piszących #metoo i opisujących często dość błahe zdarzenia, doznaje większych upokorzeń w codziennym życiu ze swoimi mężami - komentuje w wywiadzie. Mnie osobiście bardziej upokarzałaby zdrada męża niż to, że kolega z pracy powiedziałby powiedzmy, że mam ładne cycki. Ale każdy ma swój ranking upokorzeń.