Olga Bołądź i Sebastian Fabijański są parą zaledwie pół roku, jednak ich związek od początku rozwija się w ekspresowym tempie. Po zaledwie kilku tygodniach znajomości Seba wprowadził się do mieszkania Olgi i jej synka Bruna z przelotnego związku z mężczyzną, którego tożsamości nigdy nie ujawniła.
Podobno wspólne mieszkanie uświadomiło aktorce, że Sebastian ma mroczną osobowość i niektóre cechy Cukra z filmu Patryka Vegi Pitbull. Niebezpieczne kobiety pokazał tak przekonująco dlatego, że osobiście są mu bliskie.
Znajomi Olgi ujawnili, że ostatecznie wysłała Fabijańskiego do psychoterapeuty: Kryzys u Bołądź i Fabijańskiego? "Ma WIELKIE KOMPLEKSY"
Najwyraźniej terapia przyniosła poprawę, bo aktorka zdecydowała się przyjąć od Sebastiana pierścionek zaręczynowy. Wprawdzie daty ślubu jeszcze nie wyznaczyli, ale, jak donosi Fakt, szukają już wspólnego domu.
Aktor przekonał narzeczoną, że powinni się wyprowadzić z centrum i kupić na obrzeżach miasta duży dom z ogrodem, w którym Bruno będzie mógł się bawić. Podobno już rozpoczęli poszukiwania nieruchomości w cenie do miliona złotych.
Tak długo wiercił jej dziurę w brzuchu o kupno domu, że Olga uznała to w końcu za dobry pomysł - ujawnia informator tabloidu. Właśnie szukają luksusowej willi na obrzeżach Warszawy. Chcą wziąć kredyt, choć z dużym wkładem własnym.
Oby nie skończyło się jak u Cichopków. Albo Brodzik i Wilczaka...
Przypomnijmy: Cichopki o domu kupionym na kredyt: "Przeinwestowaliśmy"