Doda postanowiła zakończyć spekulacje na temat jej kłótni z Wiśniewskim. Przypomnijmy - Michał napisał niedawno na blogu, że spotkali się, pili razem, grali w karty i z jakiegoś powodu się pożarli.
Dorota tłumaczy, z jakiego. W rozmowie z TVN-em okrutnie i celnie podsumowuje wady Michała. Musiało go to bardzo zaboleć. Ciekawe, jak jej odpowie.
Michał jest przecież chory, nie mogę wchodzić w polemikę z kimś takim - mówi Dorota. To jest bez sensu. Co mam zrobić? Wjechać z Anonimowymi Alkoholikami? Niech się przejmuje jego rodzina, nie ja. Albo będę dyskutować z normalnymi ludźmi na poziomie, albo z wariatami i wtedy sama zwariuję. Cała sytuacja, że on mnie przeprasza, to jest jakiś żen.
Dalej stwierdza, że Wiśniewski to zwykły zawistnik, nienawidzący wszystkich ludzi odnoszących większe sukcesy niż on. Ten fragment chyba szczególnie go zaboli:
Właśnie się o to z Michałem pokłóciliśmy. Kiedyś rozmawialiśmy o zespole Feel, który wbrew pozorom bardzo lubię i szanuję. Oni grali siedem koncertów jednego dnia a my po jednym, więc mogliśmy się pobawić. Mówię mu: zobacz jaki to niesamowity zespół, jak jest na fali, ile ma przebojów. I zaczęła się nawijka: "Pffff, proszę cię. Co to jest Feel?" I zaczyna, że to on jest gwiazdą, że to on sprzedał najwięcej płyt. Mówię mu: "Właśnie, cały czas mówisz wszystko w czasie przeszłym." Poza tym jakiś szacunek do młodych artystów musi być, bo inaczej zginiesz w tej zawiści i zazdrości. Ci, którzy kiedyś odnieśli ogromny sukces ciągle tym żyją nie potrafią trzeźwo spojrzeć na to co jest teraz.