Zeszłoroczny Sylwester w Zakopanem organizowany przez Telewizję Polską okazał się jednym z nielicznych udanych przedsięwzięć Jacka Kurskiego. Zaangażowanie Maryli Rodowicz do spółki z gwiazdorem disco polo, Zenkiem Martyniukiem, było tak egzotycznym pomysłem, że chociażby z ciekawości spora ilość widzów zdecydowała się obejrzeć widowisko. Zachęcony niezłymi wynikami Kurski postanowił ponownie zorganizować imprezę w "stolicy Tatr". Podobnie jak w zeszłym roku prezes Telewizji Polskiej postawił na "sprawdzone" gwiazdy i zaprosił Marylę oraz Martyniuka. Poza nimi wystąpią też m.in. Margaret, Ania Dąbrowska, Kombi, Thomas Anders z Modern Talking czy duet Filatov & Karas. Dumny jak paw Kurski od kilku tygodni zapowiada że ten Sylwester będzie "bombowy".
Największą gwiazdą tegorocznej imprezy nie będzie jednak Maryla ani nawet Zenek, a wykonawca letniego przeboju Despacito, Luis Fonsi, który za zaśpiewanie kilku piosenek zażyczył sobie ponoć gigantycznej kwoty 450 tysięcy złotych.
Pomimo że TVP tonie w długach, Kurski, który jak powietrza potrzebuje kolejnego sukcesu, z determinacją zabiegał o występ Portorykańczyka. Ponoć znalazł nawet "politycznie zaangażowanego sponsora", który zgodził się pokryć część kosztów. Okazuje się jednak, że przyjazd twórcy Despacito może sprawić organizatorom spore problemy. Fonsi stawia bowiem twarde i niezrozumiałe warunki. Jak się okazuje, gwiazdor jednego hitu zabronił... robienia sobie zdjęć w trakcie występu. O zakazie poinformowało biuro PR Telewizji Polskiej.
Szanowni Państwo, informujemy, iż zgodnie z zawartym z Luisem Fonsi kontraktem, podczas jego występu obowiązuje zakaz robienia artyście zdjęć - można przeczytać w piśmie wysłanym do Wirtualnej Polski.
Internauci już tworzą teorie spiskowe, twierdząc np. że Fonsi nie pozwala na fotografowanie, bo nie wystąpi osobiście, ale... przyśle sobowtóra.
Jak myślicie, jaki jest rzeczywisty powód zakazu?
**Brylewski broni kolegów: "Znam wielu artystów, którzy nie zażywają narkotyków!"
**