Wiosną zeszłego roku opinią publiczną wstrząsnęło nagranie, na którym grupa agresywnych dziewczyn znęca się nad siedzącą na ziemi "koleżanką", bijąc ją i ubliżając jej. Do zdarzenia doszło przed jedną ze szkół w gdańskim Chełmie, a wszystkiemu przyglądał się tłum gapiów, którzy nagrywali akt przemocy telefonami komórkowymi. Napastniczki kopały swoją ofiarę po twarzy, ciągnęły ją za włosy i biły pięściami, ku uciesze zgromadzonych wokół nastolatków, którzy podżegali do jeszcze większej przemocy, namawiając np. do "zaje*ania jej kopa w łeb". W obronie zaatakowanej dziewczyny nie stanęła nawet jedna osoba.
Było tam tyle osób i nikt nie zareagował, a nawet wszyscy nakręcali dalej te napastniczki, na przykład gdzie mają mnie kopać. To jest po prostu niepojęte dla mnie - mówiła po wszystkim ofiara w rozmowie z Polsat News.
Film, na którym zarejestrowano brutalny akt przemocy szybko rozprzestrzenił się w sieci, a matka pobitej uczennicy zgłosiła sprawę na policji. Doprowadzane do sądu sprawczynie nie były już tak pewne siebie, jak na nagraniu...
W poniedziałek gdański sąd rodzinny wydał wyrok w sprawie agresorek oraz kilku innych osób, które najsilniej podżegały do przemocy. Skazano łącznie siedem nastolatek - cztery z nich trafią do młodzieżowego ośrodka wychowawczego, a trzy będą miały nadzór kuratora. Najsurowszy wyrok groził Andżelice J., która jako jedyna została skazana na poprawczak, jednak sąd zawiesił karę na trzy lata. Gimnazjalistki będą też musiały odpracować 30 godzin społecznie na rzecz szkoły. Sąd zdyscyplinował także rodziców do poprawy warunków wychowawczych córek.
Nastolatki działały w ramach grupy noszącej znamiona gangu, który nie tylko zastraszał i stosował przemoc wobec pokrzywdzonych, ale również poniżał swoje ofiary - powiedziała w trakcie uzasadnienia wyroku sędzia Izabela Żurek z Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe.
Dość zaskakujący jest wyrok sądu wobec Michała D., jedynego chłopaka w grupie, który miał być autorem nagrania udostępnionego w sieci oraz także podburzać do przemocy. Postępowanie w jego sprawie bowiem… umorzono. Jak przekazał dziennikarzom rzecznik sądu okręgowego Rafał Terlecki, do tej pory ofiarami gimnazjalistek padło łącznie siedem osób, jednak nie jest wykluczone, że pojawią się kolejni poszkodowani.
Ciągle wypływają jakieś nowe zdarzenia z udziałem nieletnich - przyznał Terlecki.
Aktualnie trwa też dochodzenie w sprawie pracowników gimnazjum w Chełmie. Prokuratura bada, dlaczego personel placówki nie zareagował na zdarzenie, a uczniowie nie przebywali wówczas na lekcjach. Wyrok na gimnazjalistki jest nieprawomocny.