O tym, ze polskie gwiazdy ewidentnie nie radzą sobie z brylowaniem w social mediach pisaliśmy już wielokrotnie. Jakimś cudem rodzime celebrytki nie są w stanie zrozumieć, że jeśli wrzucają coś publicznie do sieci, to jest to szeroko komentowane przez media i fanów, a także zostaje w archiwach na zawsze - nawet jeśli otrzeźwieją i usuną. Zwłaszcza warto, by do serca wzięli to sobie celebrytci tacy jak Marina, która kasuje krytyczne komentarze, czy Agnieszka Woźniak-Starak, która blokuje w ogóle możliwość komentowania na swoim profilu na Instagramie.
Najlepszym przykładem takiego nieogarnięcia medialnego jest Julia Wróblewska. Niegdyś dziecięca gwiazda i „odkrycie”, dziś zaledwie drugoligowa celebrytka, wciąż i wciąż serwuje na swoich kanałach żenadę, a potem wini media – głównie Pudelka oczywiście – za to że jest krytykowana i ma złą prasę. Pochwaliła się już między innymi rozjechaniem lisa samochodem i wyśmiewaniem tego faktu, czy krytyką autokaru który odwoził ją do hotelu po charytatywnym evencie.
Przypominamy: Wróblewska o przejechaniu lisa: "Chciałam wysłać coś do znajomych, którzy zrozumieliby moje POCZUCIE HUMORU"
Po tych ostatnich wybrykach groziła, że zniknie na dobre z social mediów, jednak ku naszej rozpaczy nie dotrzymała słowa.
Wróblewska grozi, że przestanie nagrywać! "Nie będe mówiła na snapie"
Dostaliśmy na redakcyjną skrzynkę donosy@pudelek.pl (którą serdecznie polecamy) list od oburzonego fana, który postanowiliśmy wam pokazać by udowodnić, że to nie my „czepiamy się” Julki, a jedynie opisujemy to co ona bezmyślnie wyczynia i zgadzamy się z waszymi komentarzami.
W niedzielny wieczór 4 lutego Julia Wróblewska zrobiła live na Instagramie. Na wstępie przyznała, że celowo nie zapisuje tych relacji w obawie przed Pudelkiem. Zapytana czy czytuje Pudelka, powiedziała że tak, bo musi być na bieżąco i kontrolować sytuacje (cokolwiek miałoby to znaczyć). Padło też pytanie czy pali trawkę, na co odpowiedziała że nie, ale nonszalancko wyznała że zna wiele osób w "biznesie" które to robią. Być może miała na myśli ekipę "Tańca z Gwiazdami", która ponoć zaopatrywała się u pewnego sławnego dilera w nawet mocniejsze środki niż trawka.
Wiele osób przyznało że uważa iż Pudelek mówi o niej prawdę, co Julka zignorowała. Kilka osób zarzuciło Julce że jest strasznie dziecinna. Odparła na to, że jest po prostu wesoła i zawsze uśmiechnięta bo cieszy się życiem. Stwierdziła że uważa się za dorosłą, ponieważ zarabia pieniądze, mieszka sama i wszystkie swoje sprawy załatwia też sama. Moim zdaniem to przejaw ogromnej pychy. Julia zarabia tylko dlatego, że media pozwalają jej zarabiać tak ogromne pieniądze. Chcą na niej zarobić przy okazji pozwalając jej samej zarobić. Nie ma w tym żadnej jej zasługi. Zresztą ona sama powtarza że ona nigdy nie starała i nie stara się o pracę, bo tylko siedzi i czeka na propozycje. Czy normalny człowiek, a w szczególności 19-latek, może sobie na to pozwolić? To on musi szukać pracy, a nie czekać aż ona sama do niego przyjdzie. Przeciętny 19-latek w przeciwieństwie do Julii jeszcze się uczy i na pewno nie stać go na wynajęcie mieszkania w Warszawie, nawet jeśli pracuje. Julia uważa że pieniądze czynią z niej dorosłą. Już samo to że tak myśli jest chyba najlepszym dowodem na to, że do dorosłości jeszcze bardzo dużo jej brakuje, a jej codzienne zachowanie tylko potwierdza to stwierdzenie.
Nie sposób nie zgodzić się tymi słowami, zwłaszcza, że kariera „aktorska” Julki to raczej pieśń przeszłości, a w ostatnich latach głównie zarabia biorąc udział w programach takich jak Clebrity Spash!, gdzie skakała przed kamerami do wody z rolnikiem Adamem Kraśko, Taniec z gwiazdami czy ostatnio Agent – gwiazdy. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że gdyby nie nasze publikacje, raczej nie miałaby tych możliwości. Faktycznie powinna się tak wściekać na Pudelka?
Korzystając z okazji chcielibyśmy przypomnieć celebrytom, że obrażanie się na nas to szczyt hipokryzji, a wydzwanianie z błaganiem o publikacje jest zwyczajnie smutne. My żyjemy z was, a wy z nas, i nic tego nie zmieni.