Natalia Siwiec bardzo długo zwlekała z zajściem w ciążę ze względu na karierę. Fotomodelka, której narzędziem do zarabiania pieniędzy jest piękne ciało i smukła sylwetka, marzenia o macierzyństwie musiała odłożyć na później. Kiedy w końcu nadszedł moment, w którym Natalia zdobyła już ugruntowaną pozycję na rynku i mogła sobie pozwolić na rok przerwy od pracy przed obiektywem, zaszła w ciążę. Choć wszyscy spodziewali się wielkiego show i promocji zaokrąglonego brzuszka, tak się jednak nie stało. Wbrew oczekiwaniom internautów, celebrytka postanowiła zachować ciążę tylko dla siebie.
Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja z pokazaniem twarzy dziecka. Choć większość sławnych rodziców udostępnia jedynie nóżki, rączki lub ciemiączko, Natalia postanowiła pochwalić się Mią na swoim profilu na Instagramie. W jednej z rozmów z naszą reporterką, Sandrą Hajduk przyznała, że zaczęła wpadać w paranoję podczas nagrywania insta story, czy nie pokazała córki zbyt dużo, co doprowadzało ją do szaleństwa. Uznała, że najrozsądniejszym krokiem będzie pokazanie maleństwa i uniknięcie dodatkowych stresów.
Od pierwszej publikacji zdjęcia małej Mii w Internecie minęły niecałe dwa tygodnie, a dziewczynka ma już swoje konto na Instagramie, które założyli fani Natalii.