Kiedy Beata Tadla i Jarosław Kret pięć lata temu zakochali się w sobie w redakcji telewizyjnych Wiadomości, mało kto wróżył im szczęście. Pogodynek przez lata wytrwale zapracował sobie na wizerunek infantylnego młodzieńca w średnim wieku. Dno osiągnął dziesięć lat temu w Vivie. Wyznał wtedy, że jest "dzieckiem natury” i nie obchodzi świąt. Więcej: "Muszę poradzić sobie sam ze sobą"
Dla Beaty Jarek rozstał się z matką swojego jedynego syna, informując ją, za pośrednictwem kolorowego magazynu, że nigdy jej nie kochał. Zobacz: Kret o matce swojego syna: "NIE KOCHAŁEM JEJ!"
Tadla dla nowego związku poświęciła małżeństwo z Radosławem Kietlińskim, który początkowo miał do niej duży żal o to, że jeszcze przed rozwodem zaręczyła się z Kretem w Vivie: "Mąż ŻĄDA OD NIEJ ALIMENTÓW i domu!"
Do tego stopnia zaufała Jarkowi, że zdecydowała się zaciągnąć kredyt na 860 tysięcy złotych na kupno nowego gniazdka pod Warszawą. Niestety, po pięciu latach związku okazało się, że ci, którzy przewidywali, że w Krecie odezwie się jego prawdziwa natura, mieli rację. Już kiedy udzielali wspólnego, nasyconego wzajemnymi żalami, wywiadu magazynowi Viva, wielu czytelników zastanawiało się, czy oni w ogóle jeszcze są razem.
W każdym razie w pierwszym odcinku Tańca z gwiazdami wystąpili już jako single i widać było, jak starają się schodzić sobie z drogi. Na pożegnanie Kret zarzucił swojej byłej dziewczynie chorobliwy przerost ambicji. * To, oczywiście, też nic nowego. Te same zastrzeżenia miał przed laty do *Agaty Młynarskiej.
Beata ma chorą ambicję - stwierdził pogodynek w rozmowie z Faktem. We wszystkim musi być najlepsza. I pewnie przez to wygra ten program. Mnie taniec zupełnie nie interesuje. Jestem w programie tylko w celach zarobkowych. Beata podchodzi do tego bardzo ambitnie i zadaniowo.
Kiedy wyszło na jaw, że Kret potraktował Beatę tak samo niedojrzale jak swoje poprzednie partnerki, w Polsce zawrzało. Jako jeden z pierwszych zareagował, i to naprawdę surowo, Adam Kraśko, znany jako rolnik, który nie znalazł żony.
Beata Tadla to dla mnie wzór kobiecości. Piękne kształty, ciekawa, osobowość, no i ciepło, które z niej bije. Z taką dziewczyną można się zestarzeć. Takich dziewczyn się nie zostawia! - ostrzega Kreta. Chyba musimy pogadać, tak po męsku. U nas na wsi widły poszłyby w ruch. Panie Jarku, proszę się poważnie zastanowić i nie krzywdzić Beaty, bo jeśli będzie przez pana płakała, to nie chciałbym być w pana skórze.
Kret chyba sam coraz bardziej nieswojo czuje się w swojej skórze. Sympatia ludzi wobec porzuconej z gigantycznym kredytem Tadli najwyraźniej go przerosła. Chyba nie spodziewał się takiej reakcji, a na dodatek jeszcze te widły...
Mam dość! Wyprowadzę się z tego kraju do Stanów! Zacznę uczyć na jakimś uniwersytecie i nikt mnie nie będzie hejtował - zapowiada w Super Expressie. Ja mam dość tego kraju i tych ludzi. Co za kraj!
Były partner Tadli najwyraźniej ciężko znosi nagły zwrot akcji, do którego doprowadził swoim nieczystym zachowaniem. Po emisji pierwszego odcinka, ze swojej kawalerki na warszawskim Starym Mieście, postanowił wystosować tyradę w specjalnym wideo na Instagramie.
Chcę pozdrowić wszystkich, którzy zarówno kibicowali mi i głosowali na mnie, ale też tych którzy mnie nie lubili we wczorajszym roztańczonym programie. Macie prawo (śmiech). Ja nie potrafię tańczyć i można było wreszcie to zobaczyć. I tańczę tak jak ta marmurowa figura, która za mną stoi. Tak się nadaję do tańca. Mimo wszystko będę próbować jeszcze swoich sił w jednym odcinku , będzie to egzotyczny taniec. No i jedyne co mnie z tym tańcem łączy to egzotyka, ja kocham egzotyczne kraje... No, spróbuję się wbić w ten egzotyczny taniec. Może będziecie mieli zabawę z tego. No, daj Boże... Jak się komuś podoba pośmiać się z kogoś to ja się cieszę. Pozdrawiam tych paparazzich, którzy tak intensywnie ostatnio za mną jeżdżą. Nawet ostatnio wysłałem policję na kilku z nich. Ciekawy jestem co wysmażą. Pa, pozdrawiam - powiedział celebryta.
Swoją drogą ciekawe czego Kret chciałby uczyć za granicą. Pogodynkowania?