O "celebrytkach" takich jak Patrycja Sołtysik trudno napisać coś więcej poza sformułowaniem, że są żonami swoich mężów, wychowują ich dzieci, dzięki czemu usiłują zdobyć popularność na Instagramie. Cóż, 28-letnia Patrycja wykonała ten plan z nawiązką: dzięki temu, że trzyletniego syna wciąż karmi piersią, regularnie kłóci się z internautami, którym wytyka brak tolerancji i zrozumienia.
Oczywiście główną linią obrony Patrycji jest to, że w Internecie "nie pokazuje całego swojego życia" i nie namawia nikogo do lubienia jej na siłę. Co ciekawe, wciąż wrzuca na Instagram zdjęcia wywołujące długie dyskusje, nie rozumiejąc, że prawo do komentowania mają wszyscy: ci, którzy ją popierają, jak i ci, którym coś nie przypadnie do gustu.
Nowa awantura na Instagramie Sołtysik wybuchła dzień temu, gdy Patrycja pochwaliła się zdjęciem ze spaceru. Fotografia była tak wykadrowana, że jedna z internautek pomyślała, że 28-latka jest w kolejnej ciąży.
Nic nie wiedzę i nic mi o tym nie wiadomo - odpisała Sołtysik, ale później nie była już taka łagodna: Myślę, że czasem lepiej ugryźć się w język lub zablokować klawiaturę. Zawsze zastanawia mnie taka łatwość komentowania ... i oceniania nawet pozytywnego ... „widać chęć posiadania maluszka”... Hm nigdzie nie napisałam ze planuje drugie dziecko ... ;-) To są zawsze delikatne sprawy i w rzeczywistości nawet koleżance bym nie gratulowała ciąży na etapie domysłów ... a nie np siedmiomiesięcznego brzucha.
Potem, jak można się tego domyślać, dyskusja stoczyła na to, co zwykle: karmienie piersią trzylatka, wożenie go wózkiem i zakładanie pampersa. Mimo że internautka, która podpisała się jako pediatra, w długim komentarzu wyjaśniła, jak takie nawyki źle wpływają na rozwój dziecka, Sołtysik była nieprzejednana: jej zdaniem nie robi nic złego, to jej dziecko, a na Instagramie w ogóle powinny być tylko komentarze, które ją zadowolą, nie zaś te podważające jej kompetencje rodzicielskie.
Nie bywam nieprzyjemna, tylko stanowcza ... stawiam granice których ludzie zdają się nie doszczegac [(!) – przyp. red.]. Instagram jest fragmentem mojego życia ... tylko fragmentem, nie zapraszam obserwatorów do wielu sfer mojego życia.... mam nadzieje niedługo ruszy kampania społeczna dzięki której obserwatorzy może zrozumieją że obserwator to nie jest ktoś kto ma prawo wszystko oceniać komentować krytykować... to tak w skrócie - odpisała. (...) Nie można po prostu odwiedzić czyjegoś profilu zajrzeć do niego być po prostu w gościach w odwiedzinach? Bez oceniania Kretykowania ?
Wygląda na to, że Patrycję najbardziej zabolał komentarz o zmiennym traktowaniu obserwatorów: Patrycja dziękuje za pozytywne komentarze, ale "hejtem" nazywa te, w których ktoś wypomina jej błąd...
Czytając to co piszesz odnoszę wrażenie, że traktujesz swoich obserwatorów jak jakieś zło konieczne a jest to profil publiczny, no kurcze sponsorujesz swoje konto tak więc jest to jakieś źródło zarobku więc nie traktuj nas obserwatorów jak intruzów którzy nie mogą się odezwać, a nawet wymienić doświadczeniami bo dlaczego nie? - zapytała internautka. Czasem sytuacja, zdjęcie skłania do dyskusji i jest to bardzo naturalne. Instagram to nie tylko „ochy” i „achy”, tak samo jak w prawdziwym życiu- zawsze będziemy spotykali się z różnymi opiniami. Oczywiście, że pokazujesz fragment życia o czym napisałam, ale pokazujesz intymne momenty tym samym dając przyzwolenie obserwatorom na komentarze. Jeśli komentarze tak przeszkadzają to przecież można je wyłączyć i tyle.