Jarosław Bieniuk pół roku temu uznał, że pogodzenie samotnego ojcostwa z nowym związkiem jest dla niego jednak za trudne. Jego dziewczyna, Martyna Gliwińska w międzyczasie doszła do wniosku, że dla bliskich Jarka, a może też i dla niego samego zawsze będzie tą drugą, po powszechnie uwielbianej Annie Przybylskiej. Mieszkanie Bieniuka nadal pełne jest zdjęć i pamiątek po przedwcześnie zmarłej aktorce.
Zawsze mi obca, a jednak bliska - napisała Martyna w rocznicę jej śmierci.
Z czasem jednak oboje zrozumieli, że trudniej im żyć bez siebie niż razem. Podobno na pojednanie taty z Martyną nalegała także piętnastoletnia Oliwia Bieniuk, która bardzo polubiła partnerkę taty. Rodzina Przybylskiej też spojrzała na nią łaskawszym okiem.
Zaakceptujemy każdą kobietę, z którą Jarek rzeczywiście będzie szczęśliwy i jeśli dzieci również nie będą miały nic przeciwko niej - obiecała siostra zmarłej aktorki.
Obecnie Jarosław i Martyna nadrabiają stracony czas i cieszą się każdą wspólnie spędzoną chwilą.
Jarek codziennie przekonuje się, że rozstanie z Martyną to był błąd i ma wyrzuty sumienia, że stracił ją z oczu na sześć długich miesięcy - ujawnia w tygodniku Na żywo znajomy piłkarza. Imponuje Jarkowi, skończyła studia na Wydziale Wzornictwa warszawskiej ASP i uczyła się we Florencji. Urządza wnętrza apartamentowców w Trójmieście, a terminy ma zajęte na rok do przodu.
Obecnie nadzoruje remont, dostosowujący mieszkanie do potrzeb chorego na porażenie mózgowe dwudziestodwuletniego niewidzącego i poruszającego się na wózku inwalidzkim Bartka z Gdyni.
Ta dziewczyna to anioł! - wyznaje jego mama. Przygotowała projekt, a teraz zbiera na remont 100 tysięcy złotych od ludzi dobrej woli.